Nadeszła chwila, coby pokazać moje aniołki, które udało mi się w końcu zrobić na 20 już zadanie w nauce frywolitki.
Właściwie to jest taki mały jubileusz:) Gratulacje dla Renatki i Justynki za fantastyczne prowadzenie tej formy wspólnej zabawy:) Gratulacje i wielkie podziękowania, bo wiele osób dzięki Wam mogło nauczyć się tej przepięknej techniki. Gdyby nie ta wspólna nauka ja na pewno nie porwałabym się na tak karkołomne zadanie:) Bardzo wam za to dziękuję:)
Ja nie brałam udziału od początku zabawy, dołączyłam później, na razie jeszcze igiełką, ale już zaczynam się przymierzać do czółenka. Jak to u mnie bywa, najpierw pomysł musi nabrać "mocy urzędowej", mała podbudowa teoretyczna, którą trzeba przetrawić a później do dzieła. Mam nadzieję, ze ten ostatni etap wkrótce nadejdzie;)
No ale miało być o aniołkach.
Na początku byłam baaardzo zadowolona z tematu, bo takie aniołki przepięknie wyglądają i zawsze chciałam takie umieć zrobić. Później czas leciał i gdy zostało go już mało bałam się, że nic większego nie zdążę zrobić. Stanęło więc na formie płaskiej. Dobre i to. Na podstawie tego co się naoglądałam zaczęłam rysować co by tu zrobić, no bo przecież taka głupia ambicja, żeby tworzyć własne wzory. No i trochę się poddałam, zwątpiłam, czy jeszcze w ogóle umiem coś z frywolitki zrobić. Ponieważ Aniołek z guziczkiem w inspiracjach do zadania podobał mi się niezmiernie, to go sobie wydrukowałam i zaczęłam liczyć słupki. Na jego wzór powstał taki oto:
Względnie wyszedł, choć te skrzydełka jakoś mało anielskie wyszły. Troszkę podbudowana, ze jednak coś się udało zaczęłam jeszcze raz łączyć wzory aniołków znalezione w internecie. Narysować co chcę to jedno, a zrobić to drugie, jak się okazało. Na początek kombinowałam jak zrobić główkę. Ok, udało się. Główka jest, ale jak teraz połączyć z resztą wzoru - prucie. No to od skrzydła. Skrzydło jest, ok ale teraz nie mam jak zrobić drugiego, bo od drugiej strony ten wzór to mi nie wyjdzie - nożyczki i ostatnia próba. Po kilkukrotnym jeżdżeniu długopisem po narysowanym wzorze, w końcu doszłam do tego z którego miejsca zacząć. I w końcu się udało zrobić coś takiego:
Może i trochę koślawiec, ale jest mój :) Sama wymyśliłam i zrobiłam, (jako prototyp ujdzie) Następne będą lepsze. Miałam też jakiś stary kordonek, którym się nie najlepiej robiło. Na dokładkę zupełnie mi ostatnio nie wychodzą zdjęcia, na dworze ponuro, światło nijakie, albo ja coś źle robię:( Ech...
Na koniec jeszcze oba razem
Także anielsko jest, sielsko niekoniecznie wyszło, ale mam nadzieję, że mi Justynka zaliczy zadanie.
Aniołkowi przestrzennemu nie odpuszczę i jeszcze go dorwę ha ha ale pewnie już w grudniu. Dlatego do zadania frywolitkowego wędrują te dwa:)
Jeszcze słówko do makramowego zadania gwiazdkowego z poprzedniego posta:
Zecydowanie prostszą i mniej pracochłonną gwiazdką jest ta z kursiku Ani. (dla tych zapracowanych)
Gwiazdka z banerka nie jest trudna, tylko trochę pracochłonna, bo jest dużo węzełków. Na podstawie podanego kursiku zrobiłam jedno ramię gwiazdki i wyszło mi że sznurek, którego poszło najwięcej skrócił się o ok 35 cm, czyli na całą gwiazdkę (5 ramion) powinno wyjść 175cm (na styk, przy ciasnym wiązaniu)trzeba dodać chociaż 5-10 cm, żeby zostało i wygodnie wiązało się końcówkę i wszystko razy dwa, bo zaczynamy sznurkiem złożonym na pół. czyli dla bezpieczeństwa wzięłabym 3m 70cm. Nie wszystkie sznurki równo się "zużywają" . Najwięcej idzie sznurków bliżej wnętrza gwiazdki. Dokładniej ze zdjęciami pokażę to w następnym poście.
Edit:
1) Długości sznurka dla sznurka bawełnianego grubości 1mm ! Dla grubszego sznurka jest więcej!!!
2) Schemacik do aniołka będzie:)
Pozdrawiam serdecznie
▼
niedziela, 29 listopada 2015
sobota, 28 listopada 2015
makrama zadanie 7
Witajcie :)
Listopad minął nie wiedzieć kiedy, już za chwilę grudzień i święta. Wiem że wszystkie zajęte będziemy świątecznie, więc postanowiłam, że grudniowy temat ogłoszę chwilkę wcześniej. Jako, że czasu niewiele, to Danusia prosiła, by temat był prosty;) Danusiu, kochana: mówisz - masz:)
A w dodatku chyba temat świąteczny będzie robiło się miło, sympatycznie i mam nadzieję, że z pożytkiem:) Bo tematem na grudzień jest:
Ta, która jest w banerku była przeze mnie zrobiona w tamtym roku, byłam z niej baaardzo dumna, nie była dla mnie wówczas taka łatwa, tym bardziej, że sama wymyślałam jak ją zrobić, nie miałam żadnego kursika, a jedynie niedościgniony wzór u Moniki, która robiła je w różnych wielkościach i kolorach, przepiękne, zobaczcie same:
Ale obiecałam, ze nie będzie trudno, bo znalazłam tutorial do takiej gwiazdki
Jednak gdybyście miały mniej czasu, to polecam dużo prostszą z kursikiem u Ani Rudzkiej
Zobaczcie jakie prościutkie, a jakie dekoracyjne:
Tego typu gwiazdki proponowałabym robić ze sztywniejszego sznurka, np bawełnianego woskowanego, bo zbyt miękki i wiotki sznurek może nie trzymać kształtu.
Również nasza Jaglana pokazywała tutaj takie dwie piękności:
Natomiast Tutaj takie przecudne kolczyki:
Znalazłam jeszcze kursik na takie kolczyki prawie jak gwiazdka:
Ten kursik już wypróbowałam i w moim wykonaniu z tymi ogonkami bardzo mi przypomina gwiazdę betlejemską;)
Jeszcze kilka inspiracji,znalezionych w sieci:
w tej splot podobny w kolczykach u Jaglanej
I takie dwie Tutaj. (zajrzyjcie, bo jest jeszcze coś świątecznego, makramowego:)
Żeby nie przedłużać to już wszystko.
Mam nadzieję, że będziecie się miło bawić przy takim zadaniu i mam nadzieję, że nie jest trudny i zbyt pracochłonny. A każdą wykonaną gwiazdeczkę w święta łatwo wykorzystać do przeróżnych dekoracyjnych celów:)
Pozdrawiam was gorąco, a szczególnie wszystkie makramisie i już się nie mogę doczekać waszych śliczności:)
Listopad minął nie wiedzieć kiedy, już za chwilę grudzień i święta. Wiem że wszystkie zajęte będziemy świątecznie, więc postanowiłam, że grudniowy temat ogłoszę chwilkę wcześniej. Jako, że czasu niewiele, to Danusia prosiła, by temat był prosty;) Danusiu, kochana: mówisz - masz:)
A w dodatku chyba temat świąteczny będzie robiło się miło, sympatycznie i mam nadzieję, że z pożytkiem:) Bo tematem na grudzień jest:
Ta, która jest w banerku była przeze mnie zrobiona w tamtym roku, byłam z niej baaardzo dumna, nie była dla mnie wówczas taka łatwa, tym bardziej, że sama wymyślałam jak ją zrobić, nie miałam żadnego kursika, a jedynie niedościgniony wzór u Moniki, która robiła je w różnych wielkościach i kolorach, przepiękne, zobaczcie same:
Ale obiecałam, ze nie będzie trudno, bo znalazłam tutorial do takiej gwiazdki
Jednak gdybyście miały mniej czasu, to polecam dużo prostszą z kursikiem u Ani Rudzkiej
Zobaczcie jakie prościutkie, a jakie dekoracyjne:
Tego typu gwiazdki proponowałabym robić ze sztywniejszego sznurka, np bawełnianego woskowanego, bo zbyt miękki i wiotki sznurek może nie trzymać kształtu.
Również nasza Jaglana pokazywała tutaj takie dwie piękności:
Natomiast Tutaj takie przecudne kolczyki:
Znalazłam jeszcze kursik na takie kolczyki prawie jak gwiazdka:
Ten kursik już wypróbowałam i w moim wykonaniu z tymi ogonkami bardzo mi przypomina gwiazdę betlejemską;)
Jeszcze kilka inspiracji,znalezionych w sieci:
w tej splot podobny w kolczykach u Jaglanej
źródło
I takie dwie Tutaj. (zajrzyjcie, bo jest jeszcze coś świątecznego, makramowego:)
Żeby nie przedłużać to już wszystko.
Mam nadzieję, że będziecie się miło bawić przy takim zadaniu i mam nadzieję, że nie jest trudny i zbyt pracochłonny. A każdą wykonaną gwiazdeczkę w święta łatwo wykorzystać do przeróżnych dekoracyjnych celów:)
Pozdrawiam was gorąco, a szczególnie wszystkie makramisie i już się nie mogę doczekać waszych śliczności:)
czwartek, 26 listopada 2015
Józefinka
Witajcie:)
Cieszę się, ze pięknych józefinek przybywa. Myślę, ze te z was, które już zmierzyły się z węzełkiem mogą potwierdzić, ze węzeł nie jest wcale taki trudny, robi się fajnie i szybko, a efekt jest.
Wiem, że macie mało czasu, wiec dla tych osób proponuję choć prostą bransoletkę z jednym takim węzełkiem i z pojedynczego sznurka, tylko wtedy lepiej wziąć trochę grubszy.
Znalazłam jeszcze jedną ciekawą inspirację dla tych, co lubią "zapinanie" sambalowe, ale o nim później.
Zacznę od swojej pracy w ramach zadania listopadowego.
Chciałam zamknąć józefinkę w rombie z węzłów żebrowych, ale nie za bardzo mi to wychodziło, może gdybym wzięła więcej sznurków? Z braku czasu odpuściłam - przynajmniej w tym miesiącu, bo siedzi mi to cały czas w głowie, wiec pewnie będę jeszcze próbowała. Skoro józefinka nie chciała sie zamknąć w rombie, to zamknęłam ją w wartości bezwzględnej ha ha ;) Pewnie nie wszystkie pamiętacie co to jest, ale nie ma sie czym przejmować - takie zboczenie zawodowe posługiwać sie matematyką...
Jak juz widzicie ze zdjęcia moja józefinka siedzi sobie między dwoma prostymi:) a właściwie to nawet dwie się tam wcisnęły:)
Z zawiązaniem supełków nie było problemu, natomiast ułożyć równo wszystkie sznureczki do zapięcia to wyćwiczyło moją cierpliwość;), ale myślę, ze jest całkiem dobrze:)
Dla tych, co nie lubią szerokich bransoletek, mam i wąskie:
w tej samej kolorystyce
i w troszkę innej i inaczej ułożonej józefince
Oczywiście nie może obyć się bez kolczyków
I jeszcze trochę zdjęć:
Bardzo lubię ten węzeł:) kojarzy mi się z morskimi i marynarskimi klimatami, stąd tez taka kolorystyka kompleciku. A przy okazji takich klimatów zawsze mam na myśli moją córunię, która właśnie gdzieś na Oceanie Spokojnym właśnie płynie do Wietnamu:) Oby miała same pomyślne wiatry.
Jak już wywołałam temat żeglarski, to niektóre z was zrobiły też prace z innym węzełkiem - w żeglarstwie nazywanym ósemką, bo jest do niej podobny. Wiąże się go np na końcach szotów (lin) od żagli, żeby się nie wysunęły z uchwytów. Dobrze się do tego nadaje, bo jest większy od zwykłego supła, a równie szybko się go wiąże. W makramie można go wykorzystać właśnie do zakończenia sznurka, gdy potrzebny jest grubszy węzełek, albo jako element dekoracyjny.
Oj ale dziś wyszło dużo nauki: i wartość bezwzględna i ósemka i szoty...
a jeszcze obiecałam znalezioną inspirację:
Następne zadanie brudniowe podam jeszcze przed weekendem, aby było troszkę więcej czasu :)
Zachęcam do karmienia zabki józefinkami, bo jej bardzo smakują;) a czas jest jeszcze do 10 grudnia:)
Pozdrawiam serdecznie i do zaś :)
Cieszę się, ze pięknych józefinek przybywa. Myślę, ze te z was, które już zmierzyły się z węzełkiem mogą potwierdzić, ze węzeł nie jest wcale taki trudny, robi się fajnie i szybko, a efekt jest.
Wiem, że macie mało czasu, wiec dla tych osób proponuję choć prostą bransoletkę z jednym takim węzełkiem i z pojedynczego sznurka, tylko wtedy lepiej wziąć trochę grubszy.
Znalazłam jeszcze jedną ciekawą inspirację dla tych, co lubią "zapinanie" sambalowe, ale o nim później.
Zacznę od swojej pracy w ramach zadania listopadowego.
Chciałam zamknąć józefinkę w rombie z węzłów żebrowych, ale nie za bardzo mi to wychodziło, może gdybym wzięła więcej sznurków? Z braku czasu odpuściłam - przynajmniej w tym miesiącu, bo siedzi mi to cały czas w głowie, wiec pewnie będę jeszcze próbowała. Skoro józefinka nie chciała sie zamknąć w rombie, to zamknęłam ją w wartości bezwzględnej ha ha ;) Pewnie nie wszystkie pamiętacie co to jest, ale nie ma sie czym przejmować - takie zboczenie zawodowe posługiwać sie matematyką...
Jak juz widzicie ze zdjęcia moja józefinka siedzi sobie między dwoma prostymi:) a właściwie to nawet dwie się tam wcisnęły:)
Z zawiązaniem supełków nie było problemu, natomiast ułożyć równo wszystkie sznureczki do zapięcia to wyćwiczyło moją cierpliwość;), ale myślę, ze jest całkiem dobrze:)
Dla tych, co nie lubią szerokich bransoletek, mam i wąskie:
w tej samej kolorystyce
i w troszkę innej i inaczej ułożonej józefince
Oczywiście nie może obyć się bez kolczyków
I jeszcze trochę zdjęć:
Bardzo lubię ten węzeł:) kojarzy mi się z morskimi i marynarskimi klimatami, stąd tez taka kolorystyka kompleciku. A przy okazji takich klimatów zawsze mam na myśli moją córunię, która właśnie gdzieś na Oceanie Spokojnym właśnie płynie do Wietnamu:) Oby miała same pomyślne wiatry.
Jak już wywołałam temat żeglarski, to niektóre z was zrobiły też prace z innym węzełkiem - w żeglarstwie nazywanym ósemką, bo jest do niej podobny. Wiąże się go np na końcach szotów (lin) od żagli, żeby się nie wysunęły z uchwytów. Dobrze się do tego nadaje, bo jest większy od zwykłego supła, a równie szybko się go wiąże. W makramie można go wykorzystać właśnie do zakończenia sznurka, gdy potrzebny jest grubszy węzełek, albo jako element dekoracyjny.
Oj ale dziś wyszło dużo nauki: i wartość bezwzględna i ósemka i szoty...
a jeszcze obiecałam znalezioną inspirację:
Do tej pierwszej link nie odsyłał do właściwego miejsca, wiec dlatego nie podaję.
Następne zadanie brudniowe podam jeszcze przed weekendem, aby było troszkę więcej czasu :)
Zachęcam do karmienia zabki józefinkami, bo jej bardzo smakują;) a czas jest jeszcze do 10 grudnia:)
Pozdrawiam serdecznie i do zaś :)
sobota, 21 listopada 2015
Kolczyki
Dziękuję za tyle ciepłych słów pod adresem czekoladowego kompleciku z poprzedniego posta.
Dziś pokażę kolczyki, które powstały przed nim i były niejako inspiracją do jego powstania.
Pierwszy raz tego typu kolczyki zobaczyłam w Mulinianych Cudeńkach np TU
Zachęcam by tam zajrzeć, bo jest na co popatrzeć i nacieszyć oczy:)
Później trafiłam na filmik na YouTube TU
A że splot bardzo mi się spodobał zrobiłam jeden kolczyk na próbę. Chciałam też wypróbować nowo wtedy kupione kolorki sznurków lnianych i ich połączenia kolorystyczne, których dotąd nie stosowałam. Kolczyk się udał i tak jeden leżał samotnie, bo jednak zajmuje trochę więcej czasu. W końcu udało mi się dorobić drugi i już jest para:
W zasadzie w planach miało być więcej koralików, ale jak plotłam i się zorientowałam, że właśnie tu miał być koralik, to już było za późno i nie chciało mi się pruć. W końcu przede wszystkim chciałam nauczyc się splotu. A następne z większą ilością koralików przecież mogę jeszcze zrobić:)
No i jak wam się podobają?
Pozdrawiam serdecznie i do zaś:)
Dziś pokażę kolczyki, które powstały przed nim i były niejako inspiracją do jego powstania.
Pierwszy raz tego typu kolczyki zobaczyłam w Mulinianych Cudeńkach np TU
Zachęcam by tam zajrzeć, bo jest na co popatrzeć i nacieszyć oczy:)
Później trafiłam na filmik na YouTube TU
A że splot bardzo mi się spodobał zrobiłam jeden kolczyk na próbę. Chciałam też wypróbować nowo wtedy kupione kolorki sznurków lnianych i ich połączenia kolorystyczne, których dotąd nie stosowałam. Kolczyk się udał i tak jeden leżał samotnie, bo jednak zajmuje trochę więcej czasu. W końcu udało mi się dorobić drugi i już jest para:
W zasadzie w planach miało być więcej koralików, ale jak plotłam i się zorientowałam, że właśnie tu miał być koralik, to już było za późno i nie chciało mi się pruć. W końcu przede wszystkim chciałam nauczyc się splotu. A następne z większą ilością koralików przecież mogę jeszcze zrobić:)
No i jak wam się podobają?
Pozdrawiam serdecznie i do zaś:)
piątek, 20 listopada 2015
Czekoladowy komplecik
Witajcie:)
Cały czas jestem na niedoczasie. Komplecik zrobiłam juź jakis czas temu, nawet już ponad tydzień czekały zdjęcia na obrobienie. No ale w końcu i ja mogę zaprezentować swoją czekoladkę w cyklicznych kolorkach. Zdecydowałam sie na połączenie czekoladki z malinkami, zaintrygowało mnie to połączenie, a że i czekoladkę i malinki bardzo lubię wypróbowałam nowy splot na bransoletkę. Ostatnio kilka razy go widziałam w różnych propozycjach, wiec najpierw powstały kolczyki na wzór tych które widziałam, a później ta właśnie bransoletka. Kolczyki do kompletu zrobiłam dużo prostsze niź te poprzednie, ale myślę, że właśnie takie drobne są właśnie fajne.
A oto moja czekoladka z malinami:
jeszcze jedno ujęcie:
jeszcze jedno, w nieco innym świetle, ale tu gorzej oddana jest właściwa kolorystyka:
same kolczyki:
Sznurek lniany, a koraliki taho.
A teraz jeszcze parę słów na temat początku i zakończenia pracy. Początek bransoletki zrobiłam tak, jak przy kolczykach. ale nie pomyślałam przed zrobieniem jak zakończę bransoletkę. No i doszłam do wniosku, że jak zakończę ją, żeby wyglądała dokładnie tak samo jak jej początek, to ogniwko, które ma trzymać zapięcie może przy szarpnięciu rozsupłać ostatni węzeł, więc musiałam troszkę pokombinować, żeby wzmocnić zakończenie, żeby przy użytkowaniu nic się złego nie stało. Wymyśliłam tak jak na zdjęciu niżej w którym możecie porównać oba końce bransoletki. Myślę, ze różnica nie jest duża, a sznureczki zdecydowanie lepiej będą się trzymały.
Takie połączenie kolorów bardzo mile mnie zaskoczyło, nie sądziłam, że będzie tak fajnie wyglądało i pewnie gdyby nie Danusia nigdy bynm na takie połaczenie nie wpadła.
Oczywiście zgłaszam swój komplecik na listopadowe cykliczne kolorki:
Co do czekoladowego brązu to lubię właśnie taki jego odcień - ciemna gorzka czekolada, no a za gorzką czekoladą też przepadam i im bardziej gorzka tym fajniej
A kolczyki od których zaczęłam robić ten splot w następnym poście:)
Cieszę się, ze mnie odwiedzacie i bardzo wam za to dziękuję:) Staram się do was również wpadać, ale nadrabianie zaległości wolno mi idzie - tak jak i wiele innych rzeczy ostatnio :(
Pozdrawiam serdecznie:)
Cały czas jestem na niedoczasie. Komplecik zrobiłam juź jakis czas temu, nawet już ponad tydzień czekały zdjęcia na obrobienie. No ale w końcu i ja mogę zaprezentować swoją czekoladkę w cyklicznych kolorkach. Zdecydowałam sie na połączenie czekoladki z malinkami, zaintrygowało mnie to połączenie, a że i czekoladkę i malinki bardzo lubię wypróbowałam nowy splot na bransoletkę. Ostatnio kilka razy go widziałam w różnych propozycjach, wiec najpierw powstały kolczyki na wzór tych które widziałam, a później ta właśnie bransoletka. Kolczyki do kompletu zrobiłam dużo prostsze niź te poprzednie, ale myślę, że właśnie takie drobne są właśnie fajne.
A oto moja czekoladka z malinami:
jeszcze jedno ujęcie:
jeszcze jedno, w nieco innym świetle, ale tu gorzej oddana jest właściwa kolorystyka:
same kolczyki:
Sznurek lniany, a koraliki taho.
A teraz jeszcze parę słów na temat początku i zakończenia pracy. Początek bransoletki zrobiłam tak, jak przy kolczykach. ale nie pomyślałam przed zrobieniem jak zakończę bransoletkę. No i doszłam do wniosku, że jak zakończę ją, żeby wyglądała dokładnie tak samo jak jej początek, to ogniwko, które ma trzymać zapięcie może przy szarpnięciu rozsupłać ostatni węzeł, więc musiałam troszkę pokombinować, żeby wzmocnić zakończenie, żeby przy użytkowaniu nic się złego nie stało. Wymyśliłam tak jak na zdjęciu niżej w którym możecie porównać oba końce bransoletki. Myślę, ze różnica nie jest duża, a sznureczki zdecydowanie lepiej będą się trzymały.
Takie połączenie kolorów bardzo mile mnie zaskoczyło, nie sądziłam, że będzie tak fajnie wyglądało i pewnie gdyby nie Danusia nigdy bynm na takie połaczenie nie wpadła.
Oczywiście zgłaszam swój komplecik na listopadowe cykliczne kolorki:
Co do czekoladowego brązu to lubię właśnie taki jego odcień - ciemna gorzka czekolada, no a za gorzką czekoladą też przepadam i im bardziej gorzka tym fajniej
A kolczyki od których zaczęłam robić ten splot w następnym poście:)
Cieszę się, ze mnie odwiedzacie i bardzo wam za to dziękuję:) Staram się do was również wpadać, ale nadrabianie zaległości wolno mi idzie - tak jak i wiele innych rzeczy ostatnio :(
Pozdrawiam serdecznie:)
sobota, 14 listopada 2015
Podsumowanie zadania 5
Dziś przychodzę do was z podsumowaniem zadania październikowego.
Ale na początku drobna sprawa organizacyjna dotycząca czasu trwania poszczególnych zadań.
Proponuję, żeby każde zadanie trwało do 10 następnego miesiąca. Jest wtedy trochę więcej czasu. Na koniec miesiąca spieszycie się by zdążyć z innymi zadaniami, a u mnie i tak zawsze był poślizg, więc myślę, że to będzie całkiem dobre rozwiązanie i ja nie będę miała wyrzutów sumienia, że nawaliłam. Publikować nowe zadania postaram się jak najwcześniej w danym miesiącu, ale też umówmy się, że najpóźniej do 5. Przy czym grudniowy postaram się nawet na koniec listopada, żebyśmy zdążyły przed świętami.
A teraz zadanie 5 czyli kwietnik.
No cóż, miałam nadzieję, że sprawię wam frajdę takim zadaniem, bo wiele z nas kojarzyło makramę z takim właśnie dziełem. Rozumiem doskonale te z was, które nie lubią robić do tzw szuflady, bo takiego kwietnika i tak nie będą miały gdzie powiesić. Ja też nie mam gdzie powiesić swojego. Dlatego ogłaszam przetarg nieograniczony ;) Jeśli jest ktokolwiek, komu pasowałby mój wiszący pstry kwietnik chętnie go podaruję. Pierwsza osoba, która zgłosi taką chęć w komentarzu pod postem otrzyma go ode mnie:) Ja się będę cieszyła, że się przyda i nie będę musiała się zastanawiać co z nim zrobić:)
No dobra, ale czekacie na podsumowanie:
W zadaniu wzięło udział 7 osób. (no i brawo Jasiu, ja swojego wiszącego kwietniczka nie dałam żabonowi na pożarcie, ha ha, szewc bez butów chodzi ;)
Oto jakie kwietniczki powstały:
Na szczególną nagrodę zasługuje Kasia z Dziupli Artystycznej, która pierwszy raz wzięła udział w naszej zabawie i zrobiła w pełni profesjonalny, i do tego pomysłowy, bo miniaturowy kwietniczek:) Kasiu - Gratulacje:) A to drobiazg dla Ciebie:
Ale i chciałam również pogratulować i podziękować wam wszystkim. Stanęłyście na wysokości zadania! Możecie być z siebie dumne:)
Pozdrawiam cieplutko i trzymajcie się pędzla (a może sznurka? ;)
Ale na początku drobna sprawa organizacyjna dotycząca czasu trwania poszczególnych zadań.
Proponuję, żeby każde zadanie trwało do 10 następnego miesiąca. Jest wtedy trochę więcej czasu. Na koniec miesiąca spieszycie się by zdążyć z innymi zadaniami, a u mnie i tak zawsze był poślizg, więc myślę, że to będzie całkiem dobre rozwiązanie i ja nie będę miała wyrzutów sumienia, że nawaliłam. Publikować nowe zadania postaram się jak najwcześniej w danym miesiącu, ale też umówmy się, że najpóźniej do 5. Przy czym grudniowy postaram się nawet na koniec listopada, żebyśmy zdążyły przed świętami.
A teraz zadanie 5 czyli kwietnik.
No cóż, miałam nadzieję, że sprawię wam frajdę takim zadaniem, bo wiele z nas kojarzyło makramę z takim właśnie dziełem. Rozumiem doskonale te z was, które nie lubią robić do tzw szuflady, bo takiego kwietnika i tak nie będą miały gdzie powiesić. Ja też nie mam gdzie powiesić swojego. Dlatego ogłaszam przetarg nieograniczony ;) Jeśli jest ktokolwiek, komu pasowałby mój wiszący pstry kwietnik chętnie go podaruję. Pierwsza osoba, która zgłosi taką chęć w komentarzu pod postem otrzyma go ode mnie:) Ja się będę cieszyła, że się przyda i nie będę musiała się zastanawiać co z nim zrobić:)
No dobra, ale czekacie na podsumowanie:
W zadaniu wzięło udział 7 osób. (no i brawo Jasiu, ja swojego wiszącego kwietniczka nie dałam żabonowi na pożarcie, ha ha, szewc bez butów chodzi ;)
Oto jakie kwietniczki powstały:
Na szczególną nagrodę zasługuje Kasia z Dziupli Artystycznej, która pierwszy raz wzięła udział w naszej zabawie i zrobiła w pełni profesjonalny, i do tego pomysłowy, bo miniaturowy kwietniczek:) Kasiu - Gratulacje:) A to drobiazg dla Ciebie:
Ale i chciałam również pogratulować i podziękować wam wszystkim. Stanęłyście na wysokości zadania! Możecie być z siebie dumne:)
Pozdrawiam cieplutko i trzymajcie się pędzla (a może sznurka? ;)
piątek, 13 listopada 2015
Liebster Bloger Award
We wrześniu otrzymałam dwa , a właściwie trzy wyróżnienia LBA. To trzecie otrzymałam w komentarzu, ale nie znalazłam go na blogu.
Wiecie, że wrzesień i październik był dla mnie bardzo zajętym czasem i nie byłam w stanie odpowiedzieć na to wyróżnienie od razu. W końcu nadszedł ten czas, wiec już po kolei:
Tymi zaszczytnymi wyróżnieniami obdarzyły mnie Agatarix i Marta Sowa
Dziewczyny, bardzo mi jest miło, że zechciałyście zwrócić uwagę na mój blog:)
A was wszystkich to czytających szczerze zachęcam do odwiedzenia dziewczyn, bo jest co oglądać:)
No to teraz odpowiedzi na pytania Agatarix:
1. Jakiej nowej techniki chciałabyś się nauczyć ?
Wielu rzeczy chciałabym się nauczyć: zaplatania z ogniwek, papierowej wikliny, frywolitki na czółenku, wyplatania koralikami (chyba beding), quilingu, haftu wstążeczkowego, zimnej porcelany... chyba życia mi nie wystarczy ;)
2. Kiedy wpadłeś na pierwszy pomysł, by założyć bloga?
Córka ze swoją koleżanką mnie namówiły.
3. Do czego masz słabość?
oj do mnóstwa rzeczy: taniec, muzyka, góry, zdjęcia, słodycze, excel :) kamienie, kosmos, "złote myśli", makrama ...
4. Co jest Twoją inspiracją?
Nie wiem, czasem jak coś przeglądam, to zapamiętuję, a później przychodzi chwila na wykorzystanie, dołożenie czegoś, połączenie kilku pomysłów i tak wychodzi.
5. Co motywuje Cię do działania?
Niestety najczęściej przymus, lub po prostu chęć realizacji jakiegoś celu.
6. Lubię to co robię bo…..(napisz kilka zdań o tym co lubisz i dlaczego)
Lubie makramę, bo daje upust wyobraźni i kreatywności, daje też możliwość rozwiązywania zagadek: Jak to jest zrobione - rozpracowywanie wzorów na podstawie zdjęć, rysunku. Frywolitka też daje te same możliwości. Makrama ma jednak trochę przewagę, bo szybciej się ja robi ;)
7. Od czego zaczęła się Twoja przygoda z tworzeniem?
Chyba od wykroju podstawowego na bluzkę dla lalki, który opracowała dla mnie moja Babcia, wytłumaczyła o co chodzi i pokazała jak zwiększać albo zmniejszać. Byłam wtedy w przedszkolu. I od zawsze lubiłam coś sama robić, majsterkować, szyć, druty, szydełko, haftowanie, nawet lutowanie i trawienie płytek pod układy elektroniczne. A to co teraz robię córka pokazała mi, że są sklepy z komponentami do biżuterii i tak wpadłam, potem przypomniałam sobie makramę...
8. Gdybyś miała dostać 100 000 Dolarów za przestanie prowadzenia bloga i totalny zakaz wchodzenia na inne blogi to byś….?
Lubie blogowanie, ale nie stawiam sobie tak nierealnych pytań i nie potrafię na nie odpowiedzieć.
9. Co Twoim zdaniem oznacza słowo "szczęście"?
Stan zadowolenia, radości (nie koniecznie mylić z wesołkowatością)
10. Czy nominacja do LBA ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie?
Jasne! Bardzo trudno jest wybrać kilka blogów, które się ceni najbardziej, wiec jeśli się znalazłam w takim gronie to jest dla mnie zaszczyt:)
11. Jakie jest Twoje życiowe motto?
Zawsze moim mottem było kochać i szanować ludzi. Ostatnio staram się o tym pamiętać również w stosunku do siebie.
I odpowiedzi na pytania od Marty:
1.Jak czujesz się w blogowym świecie?
Super! Nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak wielu wspaniałych, życzliwych i bezinteresownych duszyczek:) Z wielu biorę przykład i wiele się uczę - nie tylko technik rękodzielniczych...
2.Czy istnieją jakieś tematy,na które wolisz się nie wypowiadać na blogu?
Zdecydowanie tak. Przede wszystkim polityki, unikam też informacji o życiu prywatnym i zawodowym. Staram się by było "na temat"
3.Jakiej nowej techniki chciałabyś się nauczyć?
Pisałam już wyżej - zdecydowanie za wiele bym chciała.
4. Czy uważasz,że kopiowanie czyjejś pracy bez jej wiedzy i zgody jest dobre?
Czasem czyjaś praca jest na tyle popularna, że trudno mówić o autorze. Natomiast prace autorskie zdecydowanie mają autora i trzeba to uszanować. Ostatnio trochę czytałam o prawie autorskim: Na użytek własny wolno nam skopiować utwór, ale niemożna go wtedy upublicznić. Poznałam też licencję Creative Commons, która działa w myśl "pewne prawa zastrzeżone" . W każdym przypadku należy jednak powołać się na czyjeś autorstwo - zdecydowanie.
5. Co Cię mobilizuje najbardziej do pracy?
Też już pisałam wyżej. Czasem mnie też mobilizuje jak coś jest trudne, żeby tego się nauczyć ;)
6. Lubię wymianki bo...?Nie lubię bo....?
Lubię, bo to doskonała okazja by poznać namacalnie prace w innych technikach, lub w takim wykonaniu, które podziwiamy, a do tego mogę komuś też sprawić radość swoją pracą, bo wybiera to co się jemu podoba.
7. Czy jest ktoś taki w wykonywaniu Twojej techniki,komu chciałabyś dorównać?
Od dawna podziwiam prace Moniki daleko mi do niej, ale już zrobiłam trochę postępów;)
Wspaniałe prace makramowe robi również Ola - są niesamowite, pełne artyzmu i swobody używania tej techniki. O tak artystycznym poziomie mogę chyba tylko pomarzyć z moim matematycznym i ścisłym rozumkiem ;) i wiele wiele innych osób :)
8. Do czego masz słabość?
Już pisałam
9. Denerwuje mnie....?
Oj niestety też dużo: bezmyślność, nieodpowiedzialność, chamstwo, robienie na złość, patrzenie tylko na czubek własnego nosa, zarozumialstwo, nieświadomość wad, bezkrytyczne podążanie za modą, wystarczy, bo mogłabym długo tak pisać, a staram się skupiać na pozytywach ;)
10. Uwielbiam wykonywać...?
Chyba najbardziej bransoletki i kolczyki.
11. Lubisz brać udział w różnych zabawach organizowanych przez innych na swoich blogach?
Na ogół tak, jest mnóstwo fajnych zabaw i wtedy się decyduję. Ale nie lubię nawalać, wiec staram się zabawy tak wybierać, żeby dać radę.
I to byłyby wszystkie pytania jakie mi zadano. Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu, które mi postawiłyście ;)
Pozwólcie jednak, że nie będę nomiłowała następnych blogów. Zaglądam do tak wielu z was, a każdy jest inny, każdy oddaje charakter osoby, która go tworzy. Mamy bardzo wiele wspólnego, przy jednoczesnym wyróżnianiu się i indywidualności - i to jest piękne, i to jest wartościowe:)
Kochane, wyróżniam wszystkie blogi do których zaglądam, każdy za co innego.
WSZYSTKIE JESTEŚCIE WIELKIE :)
Pozdrawiam i do następnego razu :)
Wiecie, że wrzesień i październik był dla mnie bardzo zajętym czasem i nie byłam w stanie odpowiedzieć na to wyróżnienie od razu. W końcu nadszedł ten czas, wiec już po kolei:
Tymi zaszczytnymi wyróżnieniami obdarzyły mnie Agatarix i Marta Sowa
Dziewczyny, bardzo mi jest miło, że zechciałyście zwrócić uwagę na mój blog:)
A was wszystkich to czytających szczerze zachęcam do odwiedzenia dziewczyn, bo jest co oglądać:)
No to teraz odpowiedzi na pytania Agatarix:
1. Jakiej nowej techniki chciałabyś się nauczyć ?
Wielu rzeczy chciałabym się nauczyć: zaplatania z ogniwek, papierowej wikliny, frywolitki na czółenku, wyplatania koralikami (chyba beding), quilingu, haftu wstążeczkowego, zimnej porcelany... chyba życia mi nie wystarczy ;)
2. Kiedy wpadłeś na pierwszy pomysł, by założyć bloga?
Córka ze swoją koleżanką mnie namówiły.
3. Do czego masz słabość?
oj do mnóstwa rzeczy: taniec, muzyka, góry, zdjęcia, słodycze, excel :) kamienie, kosmos, "złote myśli", makrama ...
4. Co jest Twoją inspiracją?
Nie wiem, czasem jak coś przeglądam, to zapamiętuję, a później przychodzi chwila na wykorzystanie, dołożenie czegoś, połączenie kilku pomysłów i tak wychodzi.
5. Co motywuje Cię do działania?
Niestety najczęściej przymus, lub po prostu chęć realizacji jakiegoś celu.
6. Lubię to co robię bo…..(napisz kilka zdań o tym co lubisz i dlaczego)
Lubie makramę, bo daje upust wyobraźni i kreatywności, daje też możliwość rozwiązywania zagadek: Jak to jest zrobione - rozpracowywanie wzorów na podstawie zdjęć, rysunku. Frywolitka też daje te same możliwości. Makrama ma jednak trochę przewagę, bo szybciej się ja robi ;)
7. Od czego zaczęła się Twoja przygoda z tworzeniem?
Chyba od wykroju podstawowego na bluzkę dla lalki, który opracowała dla mnie moja Babcia, wytłumaczyła o co chodzi i pokazała jak zwiększać albo zmniejszać. Byłam wtedy w przedszkolu. I od zawsze lubiłam coś sama robić, majsterkować, szyć, druty, szydełko, haftowanie, nawet lutowanie i trawienie płytek pod układy elektroniczne. A to co teraz robię córka pokazała mi, że są sklepy z komponentami do biżuterii i tak wpadłam, potem przypomniałam sobie makramę...
8. Gdybyś miała dostać 100 000 Dolarów za przestanie prowadzenia bloga i totalny zakaz wchodzenia na inne blogi to byś….?
Lubie blogowanie, ale nie stawiam sobie tak nierealnych pytań i nie potrafię na nie odpowiedzieć.
9. Co Twoim zdaniem oznacza słowo "szczęście"?
Stan zadowolenia, radości (nie koniecznie mylić z wesołkowatością)
10. Czy nominacja do LBA ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie?
Jasne! Bardzo trudno jest wybrać kilka blogów, które się ceni najbardziej, wiec jeśli się znalazłam w takim gronie to jest dla mnie zaszczyt:)
11. Jakie jest Twoje życiowe motto?
Zawsze moim mottem było kochać i szanować ludzi. Ostatnio staram się o tym pamiętać również w stosunku do siebie.
I odpowiedzi na pytania od Marty:
1.Jak czujesz się w blogowym świecie?
Super! Nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak wielu wspaniałych, życzliwych i bezinteresownych duszyczek:) Z wielu biorę przykład i wiele się uczę - nie tylko technik rękodzielniczych...
2.Czy istnieją jakieś tematy,na które wolisz się nie wypowiadać na blogu?
Zdecydowanie tak. Przede wszystkim polityki, unikam też informacji o życiu prywatnym i zawodowym. Staram się by było "na temat"
3.Jakiej nowej techniki chciałabyś się nauczyć?
Pisałam już wyżej - zdecydowanie za wiele bym chciała.
4. Czy uważasz,że kopiowanie czyjejś pracy bez jej wiedzy i zgody jest dobre?
Czasem czyjaś praca jest na tyle popularna, że trudno mówić o autorze. Natomiast prace autorskie zdecydowanie mają autora i trzeba to uszanować. Ostatnio trochę czytałam o prawie autorskim: Na użytek własny wolno nam skopiować utwór, ale niemożna go wtedy upublicznić. Poznałam też licencję Creative Commons, która działa w myśl "pewne prawa zastrzeżone" . W każdym przypadku należy jednak powołać się na czyjeś autorstwo - zdecydowanie.
5. Co Cię mobilizuje najbardziej do pracy?
Też już pisałam wyżej. Czasem mnie też mobilizuje jak coś jest trudne, żeby tego się nauczyć ;)
6. Lubię wymianki bo...?Nie lubię bo....?
Lubię, bo to doskonała okazja by poznać namacalnie prace w innych technikach, lub w takim wykonaniu, które podziwiamy, a do tego mogę komuś też sprawić radość swoją pracą, bo wybiera to co się jemu podoba.
7. Czy jest ktoś taki w wykonywaniu Twojej techniki,komu chciałabyś dorównać?
Od dawna podziwiam prace Moniki daleko mi do niej, ale już zrobiłam trochę postępów;)
Wspaniałe prace makramowe robi również Ola - są niesamowite, pełne artyzmu i swobody używania tej techniki. O tak artystycznym poziomie mogę chyba tylko pomarzyć z moim matematycznym i ścisłym rozumkiem ;) i wiele wiele innych osób :)
8. Do czego masz słabość?
Już pisałam
9. Denerwuje mnie....?
Oj niestety też dużo: bezmyślność, nieodpowiedzialność, chamstwo, robienie na złość, patrzenie tylko na czubek własnego nosa, zarozumialstwo, nieświadomość wad, bezkrytyczne podążanie za modą, wystarczy, bo mogłabym długo tak pisać, a staram się skupiać na pozytywach ;)
10. Uwielbiam wykonywać...?
Chyba najbardziej bransoletki i kolczyki.
11. Lubisz brać udział w różnych zabawach organizowanych przez innych na swoich blogach?
Na ogół tak, jest mnóstwo fajnych zabaw i wtedy się decyduję. Ale nie lubię nawalać, wiec staram się zabawy tak wybierać, żeby dać radę.
I to byłyby wszystkie pytania jakie mi zadano. Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu, które mi postawiłyście ;)
Pozwólcie jednak, że nie będę nomiłowała następnych blogów. Zaglądam do tak wielu z was, a każdy jest inny, każdy oddaje charakter osoby, która go tworzy. Mamy bardzo wiele wspólnego, przy jednoczesnym wyróżnianiu się i indywidualności - i to jest piękne, i to jest wartościowe:)
Kochane, wyróżniam wszystkie blogi do których zaglądam, każdy za co innego.
WSZYSTKIE JESTEŚCIE WIELKIE :)
Pozdrawiam i do następnego razu :)
poniedziałek, 9 listopada 2015
Koszmarkowy kwietnik
Dziś znów zaległości. Wspominałam już, ze zrobiłam też taki "zwykły" wiszący kwietnik na 5 zadanie makramowe.
Właściwie to nie ma się czym chwalić, bo wyszedł koszmarkowo. Może nie pod względem makramowym, ale kolorystycznie zdecydowanie przedobrzyłam.
Chciałam wypróbować taki splot do łączenia kolorów. Sznurek tez wzięłam taki, jaki miałam grubszy, żeby się szybciej plotło. No i zamiast połaczyć dwa kolory, to mnie podkusiło i wyszło to co wyszło. Jak jedna z koleżanek stwierdziła, nadaje się do bardzo modernistycznego, ekstrawaganckiego wystroju ;)
Uwaga proszę nie popluć ze śmiechu ekranu:
Podobnie jak część z was też nie mam gdzie go powiesić i nie znalazłam sensownego kwiatka do zdjęcia, więc użyłam wazonu aby mógł się zaprezentować.
Jako, ze traktuję pokazywanie go jako lekcje pogladowa, a nie chwalenie sie, to jeszcze kilka szczegółów, aby lepiej było widać węzełki.
Myślę, że przy lepiej dobranych kolorach i ładniejszym sznurku, może być całkiem fajny.
Pozdrawiam was serdecznie i życzę zdecydowanie bardziej udanych prac niż mój kwietnik.
Właściwie to nie ma się czym chwalić, bo wyszedł koszmarkowo. Może nie pod względem makramowym, ale kolorystycznie zdecydowanie przedobrzyłam.
Chciałam wypróbować taki splot do łączenia kolorów. Sznurek tez wzięłam taki, jaki miałam grubszy, żeby się szybciej plotło. No i zamiast połaczyć dwa kolory, to mnie podkusiło i wyszło to co wyszło. Jak jedna z koleżanek stwierdziła, nadaje się do bardzo modernistycznego, ekstrawaganckiego wystroju ;)
Uwaga proszę nie popluć ze śmiechu ekranu:
Podobnie jak część z was też nie mam gdzie go powiesić i nie znalazłam sensownego kwiatka do zdjęcia, więc użyłam wazonu aby mógł się zaprezentować.
Jako, ze traktuję pokazywanie go jako lekcje pogladowa, a nie chwalenie sie, to jeszcze kilka szczegółów, aby lepiej było widać węzełki.
Myślę, że przy lepiej dobranych kolorach i ładniejszym sznurku, może być całkiem fajny.
Pozdrawiam was serdecznie i życzę zdecydowanie bardziej udanych prac niż mój kwietnik.
czwartek, 5 listopada 2015
Makrama zadanie 6
Witam:) moje makramisie:)
Lekko spóźniona, ale już jestem i piszę co na ten miesiąc przygotowałam.
Jest taki sobie jeden węzełek, który od początku, gdy przeglądałam prace makramowe, bardzo mnie zaintrygował i bardzo się spodobał. Bardzo lubię takie esy-floresy, które właśnie mi przypomina.
Węzełek wydaje się skomplikowany. Ale na prawdę się temu złudzeniu nie poddawajcie! Spokojnie trzeba układać te niteczki tak jak na obrazkach (o których za chwilę), uważać, która nitka pod, a która nad - i nie ma innej opcji - musi wyjść.
Na początek, zanim jeszcze zaczniecie go wiązać moja rada: trzeba ułożyć niteczki luźno, na początku nie zaciągać, dopiero gdy już wszystkie nitki są na swoich miejscach, wtedy delikatnie, po troszeczku zaciągać, aby nabrał pożądany wygląd. W przeciwieństwie też do innych poznanych do tej pory węzłów tego NIE zaciąga się bardzo mocno, tylko z umiarem.
No dobra, tak na sucho to pewnie mało co wiadomo o co chodzi, ale jakbym napisała to na końcu, to być może niektóre by to pominęły, a uważam, ze to istotne podpowiedzi.
Tadam!
Na ten miesiąc rządzi węzeł Józefina i taki banerek:
Naukę proponuję zacząć od pojedynczego sznurka, natomiast w pracach rzeczywiście fajniej wygląda albo z kilku sznurków, albo z czegoś grubszego.
No to najpierw rysunek schematyczny.
teraz kursiki znalezione w sieci:
samouczek u Ani Rudzkiej
na stylowi
na YouTube
Myślę, że na ich podstawie nauczycie się go wiązać :)
kursik na bransoletkę macrame school
A teraz czas na inspiracje:
bransoletka z banerka zrobiona przeze mnie tutaj
Pasek do zegarka w tym samym poście. Od razu mówię, że się nie sprawdził. Na początku wyglądał bardzo ładnie, ale podczas noszenia pasek był zaciągany i niestety węzełki się trochę zdeformowały.
U naszej Jaglanej piękna bransoletka tutaj:
U Moniki wspaniałe kolczyki tutaj:
Ciekawy pomysł na sznurek tutaj:
no i taka bransoletka tutaj:
i na FB tutaj
Znalazłam dla was jeszcze kilka inspiracji na Pinterest i umieściłam w jednej tablicy tutaj, miedzy innymi taka oryginalna bransoletka, jak poniżej.
Są tam również ciekawe kolczyki i bransoletka z trochę inaczej zawiązanego węzełka, zajrzyjcie koniecznie.
Zajrzeć można też tutaj (bez zdjęcia, bo autorka sobie nie życzyła kopiowania jej zdjęć)
Mam nadzieję, że inspiracji wystarczy i że wystarczajaco zachęciłam was do tego węzełka:)
Mam w głowie jeszcze jeden projekt, który za mną chodzi od dawna. Postaram się go szybciutko wykonać, aby była jeszcze następna inspiracja.
Miłego plątania:)
Pozdrawiam:)
Lekko spóźniona, ale już jestem i piszę co na ten miesiąc przygotowałam.
Jest taki sobie jeden węzełek, który od początku, gdy przeglądałam prace makramowe, bardzo mnie zaintrygował i bardzo się spodobał. Bardzo lubię takie esy-floresy, które właśnie mi przypomina.
Węzełek wydaje się skomplikowany. Ale na prawdę się temu złudzeniu nie poddawajcie! Spokojnie trzeba układać te niteczki tak jak na obrazkach (o których za chwilę), uważać, która nitka pod, a która nad - i nie ma innej opcji - musi wyjść.
Na początek, zanim jeszcze zaczniecie go wiązać moja rada: trzeba ułożyć niteczki luźno, na początku nie zaciągać, dopiero gdy już wszystkie nitki są na swoich miejscach, wtedy delikatnie, po troszeczku zaciągać, aby nabrał pożądany wygląd. W przeciwieństwie też do innych poznanych do tej pory węzłów tego NIE zaciąga się bardzo mocno, tylko z umiarem.
No dobra, tak na sucho to pewnie mało co wiadomo o co chodzi, ale jakbym napisała to na końcu, to być może niektóre by to pominęły, a uważam, ze to istotne podpowiedzi.
Tadam!
Na ten miesiąc rządzi węzeł Józefina i taki banerek:
Naukę proponuję zacząć od pojedynczego sznurka, natomiast w pracach rzeczywiście fajniej wygląda albo z kilku sznurków, albo z czegoś grubszego.
No to najpierw rysunek schematyczny.
teraz kursiki znalezione w sieci:
samouczek u Ani Rudzkiej
na stylowi
na YouTube
Myślę, że na ich podstawie nauczycie się go wiązać :)
kursik na bransoletkę macrame school
A teraz czas na inspiracje:
bransoletka z banerka zrobiona przeze mnie tutaj
Pasek do zegarka w tym samym poście. Od razu mówię, że się nie sprawdził. Na początku wyglądał bardzo ładnie, ale podczas noszenia pasek był zaciągany i niestety węzełki się trochę zdeformowały.
U naszej Jaglanej piękna bransoletka tutaj:
U Moniki wspaniałe kolczyki tutaj:
Ciekawy pomysł na sznurek tutaj:
no i taka bransoletka tutaj:
i na FB tutaj
Znalazłam dla was jeszcze kilka inspiracji na Pinterest i umieściłam w jednej tablicy tutaj, miedzy innymi taka oryginalna bransoletka, jak poniżej.
Są tam również ciekawe kolczyki i bransoletka z trochę inaczej zawiązanego węzełka, zajrzyjcie koniecznie.
Zajrzeć można też tutaj (bez zdjęcia, bo autorka sobie nie życzyła kopiowania jej zdjęć)
Mam nadzieję, że inspiracji wystarczy i że wystarczajaco zachęciłam was do tego węzełka:)
Mam w głowie jeszcze jeden projekt, który za mną chodzi od dawna. Postaram się go szybciutko wykonać, aby była jeszcze następna inspiracja.
Miłego plątania:)
Pozdrawiam:)