Dziś już 15, więc najostatniejszy czas by nakarmić żabkę u Agatki ;)
Na szczęście udało mi się zrobić co nieco na 7 już lekcję nauki chainmaille:
Za odrabianie lekcji wzięłam się dopiero wczoraj. No i okazało się, że moje zapasy ogniwkowe bardzo się przerzedziły. Następnym zokiem był współczynnik AR: Miał być nie niższy niż 3,2 a dla śr zewn 5 i drutu 1 wynosi 3, dla średnicy zewn 6 i drutu 1 wynosi 4 więc chyba trochę za dużo, ale nie miałam innego wyjścia. Podjęłam próby ze średnicą 6.
Nawet splot opanowałam, ale ilość tych kółeczek była zastraszająco mała. Znalazłam nawet koloru złotego w tym samym rozmiarze, ale połączenie nie podobało mi się. Kombinacji ciąg dalszy: dałam po trzy kółeczka łączące - pisała o tym Agatka - i już było lepiej. Wpadłam na jeszcze jeden pomysł, by kółeczka łączące dać nieco mniejsze, czyli średn zewn 5 i też po 3. I to rozwiązanie już mi odpowiadało. Powstały takie kolczyki:
Stwierdziłam następnie, że spróbuję jednak zrobić cały splot z "5". No i udało się :) Z mniejszych robiło się trudniej, ale i tak nie jest tak ścisły jak go się widuje. Albo coś z moimi rachunkami, albo z wymiarami ogniwek ;) Oto te drugie kolczyki:
I na tym miałam skończyć tą lekcję, ale zostało mi jeszcze kilka "6" które leżały i patrzyły na mnie prosząc, żeby je sprzątnąć, wiec umyśliłam jeszcze połączenie trzech splotów:
Od góry połówka byzantine z 6 i dwa na górze "5"; niżej mobiusek z pięciu "fi zewn 7" i drut 0,8; dalej druga część byzantine ale przedłużona boksikiem z "5" co dało fajny efekt zmniejszania i na koniec szklane łezki
Muszę przyznać, że jestem z nich zadowolona:)
Mam nadzieję, że pomimo, że formy niezbyt skomplikowane, lekcja zostanie mi zaliczona.
Jeszcze banerek
A teraz jeszcze chcę was przeprosić, ze nie bywałam u Was, że zaniedbałam naukę makramy. Podziękować, ze nadal do mnie zaglądacie:) Nie ma sie co tłumaczyć. Jakoś nie mogłam się zabrać ani znowu za blogowanie, ani nawet za robienie jakiegokolwiek rękodzieła, ani za wiele innych rzeczy. Nie będę nic obiecywała, najpierw muszę się sama odnaleźć.
Pozdrawiam was serdecznie.
▼
piątek, 15 lipca 2016
czwartek, 30 czerwca 2016
Jesteśmy jagódki
Witajcie po długiej przerwie. Niestety tak bywa, że nie można sobie pozwolić na wszystko, co by się chciało. No ale może teraz będzie lepiej :)
Nie mogło mnie zabraknąć w tym miesiącu w zabawie kolorystycznej u Danusi. Nie opuściłam dotąd żadnego miesiąca, więc i teraz rzutem na taśmę zaprezentuję swoje jagódki. bo w tym miesiącu danusiowe kolorystki są jagódkami jak w znanej dziecięcej piosence :)
Jagody bardzo lubię i to pod każdą postacią i różne rodzaje, wszystkie owoce jagodowe są przepyszne. Przecież truskawki to też jagodowe ;)
Danusia jak zawsze daje świetne, choć mnie zaskakujące połączenia kolorystyczne, więc i tym razem poeksperymentowałam z jagodami z truskawką. No i jak zawsze jestem mile zaskoczona wynikiem, bo bardzo mi sie spodobał:)
Oto co przygotowałam
Oczywiście bransoletka: trzyrzędowa, koraliki cracle, ale tym razem spore, bo aż 12mm średnicy. Jest dość ciężka, ale całkiem fajnie się prezentuje.
Co do koloru jagodowego, to lubię, jakieś rzeczy się znajdą w tym kolorze.
No to jeszcze banerek i lecę rzucić moją bransoletkę na pożarcie żarłocznemu Stefanowi :)
PS
Przepraszam, że zapomniałam o żabce w nauce makramy, już to nadrabiam, więc zapraszam do wrzucania cudowności, które stworzyłyście przez ten czas.
Mam nadzieję choć w części ponadrabiać zaległości w poodwiedzaniu waszych blogów, choć od razu na pewno wszystkiego nie nadrobię.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nie mogło mnie zabraknąć w tym miesiącu w zabawie kolorystycznej u Danusi. Nie opuściłam dotąd żadnego miesiąca, więc i teraz rzutem na taśmę zaprezentuję swoje jagódki. bo w tym miesiącu danusiowe kolorystki są jagódkami jak w znanej dziecięcej piosence :)
Jagody bardzo lubię i to pod każdą postacią i różne rodzaje, wszystkie owoce jagodowe są przepyszne. Przecież truskawki to też jagodowe ;)
Danusia jak zawsze daje świetne, choć mnie zaskakujące połączenia kolorystyczne, więc i tym razem poeksperymentowałam z jagodami z truskawką. No i jak zawsze jestem mile zaskoczona wynikiem, bo bardzo mi sie spodobał:)
Oto co przygotowałam
Oczywiście bransoletka: trzyrzędowa, koraliki cracle, ale tym razem spore, bo aż 12mm średnicy. Jest dość ciężka, ale całkiem fajnie się prezentuje.
Co do koloru jagodowego, to lubię, jakieś rzeczy się znajdą w tym kolorze.
No to jeszcze banerek i lecę rzucić moją bransoletkę na pożarcie żarłocznemu Stefanowi :)
PS
Przepraszam, że zapomniałam o żabce w nauce makramy, już to nadrabiam, więc zapraszam do wrzucania cudowności, które stworzyłyście przez ten czas.
Mam nadzieję choć w części ponadrabiać zaległości w poodwiedzaniu waszych blogów, choć od razu na pewno wszystkiego nie nadrobię.
Pozdrawiam serdecznie:)
wtorek, 14 czerwca 2016
Kolczyki na 6 lekcję
Witajcie.
Miło tu wpaść choć na chwilkę. Niestety nie zaglądam ostatnio ani do Was, ani do siebie, żeby coś wstawić. Ale z czytaniem komentarzy zapewniam, ze jestem na bieżąco, bo przychodzą na maila. I bardzo wam za nie dziękuje. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła poświęcić więcej czasu na blogowanie. A dziś tylko krótko moja praca domowa na 6 już lekcję chainmaille u Agatki.
Zrobione na prędce, żeby tylko przećwiczyć splot. Wczoraj pierwszy raz do niego usiadłam, nie miałam za dużo czasu, wiec powstała wersja minimalistyczna. Mam nadzieję, że będzie mi wybaczone - i zaliczone ;) Obiecuję, ze do tematu wrócę i nie odpuszczę tym boxikom tak łatwo.
Oto moje ćwiczebne kolczyki:
Wybaczcie jakość zdjęć, ale już wieczorem nic lepszego nie powstanie, jutro też nie będzie szans, a do jutra tylko pracuje żabcia u Agatki. Jak zrobię lepsze zdjęcia to je podmienię.
Kolczyki mają po 3 boxy, zakończone mobiuskiem (mało to widać) i koralikiem, aby minimalnie obciążyć, żeby się lepiej układał splot. Ogniwka fi zewn 7 drut 0,9
Wyszły zdecydowanie za luźne, bo ostatni element ciągle się wichruje. No ale tak to jest w prototypach, szczególnie jak się nie doczyta nt sugerowanego współczynnika do kółeczek.
A jako że właśnie się kończy czas wszelkich "popraw" to i ja też obiecuję poprawę, której efekty pokażę.
Jeszcze banerek
Pozdrawiam was serdecznie:)
Miło tu wpaść choć na chwilkę. Niestety nie zaglądam ostatnio ani do Was, ani do siebie, żeby coś wstawić. Ale z czytaniem komentarzy zapewniam, ze jestem na bieżąco, bo przychodzą na maila. I bardzo wam za nie dziękuje. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła poświęcić więcej czasu na blogowanie. A dziś tylko krótko moja praca domowa na 6 już lekcję chainmaille u Agatki.
Zrobione na prędce, żeby tylko przećwiczyć splot. Wczoraj pierwszy raz do niego usiadłam, nie miałam za dużo czasu, wiec powstała wersja minimalistyczna. Mam nadzieję, że będzie mi wybaczone - i zaliczone ;) Obiecuję, ze do tematu wrócę i nie odpuszczę tym boxikom tak łatwo.
Oto moje ćwiczebne kolczyki:
Wybaczcie jakość zdjęć, ale już wieczorem nic lepszego nie powstanie, jutro też nie będzie szans, a do jutra tylko pracuje żabcia u Agatki. Jak zrobię lepsze zdjęcia to je podmienię.
Kolczyki mają po 3 boxy, zakończone mobiuskiem (mało to widać) i koralikiem, aby minimalnie obciążyć, żeby się lepiej układał splot. Ogniwka fi zewn 7 drut 0,9
Wyszły zdecydowanie za luźne, bo ostatni element ciągle się wichruje. No ale tak to jest w prototypach, szczególnie jak się nie doczyta nt sugerowanego współczynnika do kółeczek.
A jako że właśnie się kończy czas wszelkich "popraw" to i ja też obiecuję poprawę, której efekty pokażę.
Jeszcze banerek
Pozdrawiam was serdecznie:)
poniedziałek, 30 maja 2016
Moja marchewka
Kochani, przepraszam, że mnie tutaj tak mało, ale niestety czasem tak bywa. Mam nadzieję, że wkrótce znów będę mogła częściej tu bywać, pokazywać wam to co powymyślałam i podziwiać wasze piękności.
Nie mogłam sobie odpuścić zabawy w kolorki, wszak brałam w niej udział od samego początku i nie opuściłam żadnego miesiąca. Dlatego na szybko zrobiłam - oczywiście bransoletkę.
Miałam trudności z wybraniem koralików, bo kolory raczej nie moje, a już połączenie to zupełnie. Jednak od początku miesiąca miałam ochotę wypróbować takie marchewkowe wiosenne połączenie.
I muszę przyznać, ze mnie znów miło zaskoczyło.
Tym razem zdjęcie tylko jedno, bo inne są prawie takie same, robione oczywiście w biegu.
Mam nadzieję, ze Danusia zaliczy mi taki minimalizm ;)
Moje upodobania do marchewki - oczywiście lubię ją w każdej postaci: młodą, starą, zimą, wiosną, latem, prosto z ogródka wytartą tylko w robocze spodnie (tak właśnie kiedyś jadałam;) ugotowaną, w surówce, w cieście, w napoju...
Co do samego koloru w garderobie, to bardziej w odcieniu ceglastym.
Bez marchewkowego - pomarańczowego świat byłby smutny, a jako wesoła osoba nie wyobrażałabym sobie tego;)
Pozdrawiam was serdecznie, dziękuję za odwiedzinki. Ja do was pozaglądam dopiero w czerwcu, wybaczcie.
No i jeszcze zdrowy banerek marchewkowy
PS Pomysł na dwa rzędy podpowiedziany przez Agatkę i jej śliczną majową narodową bransoletkę:)
PS. A może taka mała zabawa: zbliża się 50000 wyświetleń. Kto złapie licznik (równo, albo najbliżej) i przyśle mi skan na maila chętnie obdaruje jakąś wybraną biżutką:)
Nie trzeba spełniać żadnych innych warunków.
Powodzenia:)
Nie mogłam sobie odpuścić zabawy w kolorki, wszak brałam w niej udział od samego początku i nie opuściłam żadnego miesiąca. Dlatego na szybko zrobiłam - oczywiście bransoletkę.
Miałam trudności z wybraniem koralików, bo kolory raczej nie moje, a już połączenie to zupełnie. Jednak od początku miesiąca miałam ochotę wypróbować takie marchewkowe wiosenne połączenie.
I muszę przyznać, ze mnie znów miło zaskoczyło.
Tym razem zdjęcie tylko jedno, bo inne są prawie takie same, robione oczywiście w biegu.
Mam nadzieję, ze Danusia zaliczy mi taki minimalizm ;)
Moje upodobania do marchewki - oczywiście lubię ją w każdej postaci: młodą, starą, zimą, wiosną, latem, prosto z ogródka wytartą tylko w robocze spodnie (tak właśnie kiedyś jadałam;) ugotowaną, w surówce, w cieście, w napoju...
Co do samego koloru w garderobie, to bardziej w odcieniu ceglastym.
Bez marchewkowego - pomarańczowego świat byłby smutny, a jako wesoła osoba nie wyobrażałabym sobie tego;)
Pozdrawiam was serdecznie, dziękuję za odwiedzinki. Ja do was pozaglądam dopiero w czerwcu, wybaczcie.
No i jeszcze zdrowy banerek marchewkowy
PS Pomysł na dwa rzędy podpowiedziany przez Agatkę i jej śliczną majową narodową bransoletkę:)
PS. A może taka mała zabawa: zbliża się 50000 wyświetleń. Kto złapie licznik (równo, albo najbliżej) i przyśle mi skan na maila chętnie obdaruje jakąś wybraną biżutką:)
Nie trzeba spełniać żadnych innych warunków.
Powodzenia:)
piątek, 6 maja 2016
Bransoletka Inverted Round
Bardzo wam dziękuję za tak ciepłe przyjęcie mojego makramowego kompleciku z poprzedniego posta:) Takie komentarze bardzo motywują do następnego plecenia (i to nawet nie tylko trzy po trzy;)
Ale dziś pokażę swoją odrobioną lekcję Inverted Round z nauki chainmaille u Agatki, a zatem będą ogniwka, które również ostatnio mnie pochłonęły:)
To już 5 lekcja i jestem bardzo zadowolona, że zaczęłam. Na początku nie wierzyłam, że uda mi się zrobić jakieś skomplikowane plecionki, ale przy tak wspaniałej nauczycielce wszystko jest możliwe:) Zachęcam przy okazji tych, którzy się wahają: warto!
Tematem był splot trójkątny, bo po trzy ogniwka dodawaliśmy w jednym okrążeniu;)
Wśród inspiracji była piękna bransoletka z koralikami w środku. Właściwie od początku chciałam właśnie taką zrobić. I dopiero jak zrobiłam to doczytałam, że to trudniejsza wersja. Mnie się wydaje, że trudniej jest ułożyć ogniwka w poprzek splotu niż koraliki, ale może dlatego, że nie próbowałam;)
No to pokazuję:
Ogniwka 7mm śr zewnętrznej gr 1mm, więc trochę większe AR niż powinno być. Koraliki to szklane perełki 6mm. Tak jakoś bałam się, ze do mniejszych ogniwek się nie zmieszczą, a nie chciałam brać już mniejszych koralików. Dzięki temu bransoletka jest ładnie układająca się, dobrze się ją robiło, a jednocześnie dzięki wypełnieniu koralikowemu nie zapada się i ładnie trzyma fason;)
Oto jak można ją zwinąć w kłębuszek;)
No i jestem dumna jeszcze z zakończenia:) To że mnie zakręcenie 3oczkowego loopika pokonało wyszło na dobre. Otóż zaczęłam od rozetki z poprzedniej lekcji, tak jak zrobiłam to w kolczykach tutaj. Następnie każdy z trzech ogniwek rozetki był początkiem nowego splotu.
tu widać jeszcze lepiej:
Pomimo, że takie zakończenie jest nieco większe niż sama bransoletka, to całkiem ładnie to wygląda.
Co do techniki wkładania koralików: Pierwszy trzymał się razem z zewnętrznym na tzw goździu, na którego końcu zrobiłam oczko do zapięcia. Natomiast następne wkładałam luzem, jak najdalej się dało i trzymając cały czas w palcach zamykałam następnym rządkiem trzech ogniwek. potem jeszcze jeden rządek i znów następny koralik:) Trudne było to, że ogniwka musiałam zamykać tylko jednymi szczypcami, bo drugą rękę miałam zajętą, ale dałam radę;)
Na końcu łańcuszka dodałam mobiuska:)
I jeszcze wylegująca się bransoletka na drewienku;)
Bransoletka leci do 5 lekcji nauki chainmaille
Agatko, mam nadzieję, że lekcję zaliczyłam, choć tylko jedną rzecz tym razem zrobiłam;)
Zrobiłam sobie jeszcze arkusz w excelu, który mi przelicza te wszystkie AR, ID, WD i OD. Trochę mi się to plątało, a teraz mam tabelkę i możliwość przeliczenia w którą stronę chcę:)
W tych małych tabelkach wpisuję te dane, które są na żółtych polach i otrzymuję wynik w szarych polach. Jeśli ktoś jest chętny, to chętnie udostępnię przesyłając na maila, bo tu nie umiałam zamieścić arkusza excela.
Następne będą mam nadzieję kolczyki makramowe podobne do tych z poprzedniego postu i kilka porównań użytych sznurków:)
Pozdrawiam serdecznie :) Miłego weekendu życzę:)
Ale dziś pokażę swoją odrobioną lekcję Inverted Round z nauki chainmaille u Agatki, a zatem będą ogniwka, które również ostatnio mnie pochłonęły:)
To już 5 lekcja i jestem bardzo zadowolona, że zaczęłam. Na początku nie wierzyłam, że uda mi się zrobić jakieś skomplikowane plecionki, ale przy tak wspaniałej nauczycielce wszystko jest możliwe:) Zachęcam przy okazji tych, którzy się wahają: warto!
Tematem był splot trójkątny, bo po trzy ogniwka dodawaliśmy w jednym okrążeniu;)
Wśród inspiracji była piękna bransoletka z koralikami w środku. Właściwie od początku chciałam właśnie taką zrobić. I dopiero jak zrobiłam to doczytałam, że to trudniejsza wersja. Mnie się wydaje, że trudniej jest ułożyć ogniwka w poprzek splotu niż koraliki, ale może dlatego, że nie próbowałam;)
No to pokazuję:
Ogniwka 7mm śr zewnętrznej gr 1mm, więc trochę większe AR niż powinno być. Koraliki to szklane perełki 6mm. Tak jakoś bałam się, ze do mniejszych ogniwek się nie zmieszczą, a nie chciałam brać już mniejszych koralików. Dzięki temu bransoletka jest ładnie układająca się, dobrze się ją robiło, a jednocześnie dzięki wypełnieniu koralikowemu nie zapada się i ładnie trzyma fason;)
Oto jak można ją zwinąć w kłębuszek;)
No i jestem dumna jeszcze z zakończenia:) To że mnie zakręcenie 3oczkowego loopika pokonało wyszło na dobre. Otóż zaczęłam od rozetki z poprzedniej lekcji, tak jak zrobiłam to w kolczykach tutaj. Następnie każdy z trzech ogniwek rozetki był początkiem nowego splotu.
tu widać jeszcze lepiej:
Pomimo, że takie zakończenie jest nieco większe niż sama bransoletka, to całkiem ładnie to wygląda.
Co do techniki wkładania koralików: Pierwszy trzymał się razem z zewnętrznym na tzw goździu, na którego końcu zrobiłam oczko do zapięcia. Natomiast następne wkładałam luzem, jak najdalej się dało i trzymając cały czas w palcach zamykałam następnym rządkiem trzech ogniwek. potem jeszcze jeden rządek i znów następny koralik:) Trudne było to, że ogniwka musiałam zamykać tylko jednymi szczypcami, bo drugą rękę miałam zajętą, ale dałam radę;)
Na końcu łańcuszka dodałam mobiuska:)
I jeszcze wylegująca się bransoletka na drewienku;)
Bransoletka leci do 5 lekcji nauki chainmaille
Agatko, mam nadzieję, że lekcję zaliczyłam, choć tylko jedną rzecz tym razem zrobiłam;)
Zrobiłam sobie jeszcze arkusz w excelu, który mi przelicza te wszystkie AR, ID, WD i OD. Trochę mi się to plątało, a teraz mam tabelkę i możliwość przeliczenia w którą stronę chcę:)
W tych małych tabelkach wpisuję te dane, które są na żółtych polach i otrzymuję wynik w szarych polach. Jeśli ktoś jest chętny, to chętnie udostępnię przesyłając na maila, bo tu nie umiałam zamieścić arkusza excela.
Następne będą mam nadzieję kolczyki makramowe podobne do tych z poprzedniego postu i kilka porównań użytych sznurków:)
Pozdrawiam serdecznie :) Miłego weekendu życzę:)
środa, 4 maja 2016
Moje owale
Witajcie:) dziś chcę Wam pokazać moją odrobioną pracę makramową;)
Temat wymyśliłam taki, żeby był przygotowaniem do następnej lekcji. Ja go już przećwiczyłam wcześniej i bardzo lubię te bransoletki z banerka. Byłoby jednak pójściem na łatwiznę wyprodukowanie następnych takich samych;) dlatego postanowiłam podejść do tematu trochę ambitniej. Od początku chciałam zrobić te owale składające się z dwóch łuków, ale ciągle brak czasu na przemyślenie jak to ułożyć. Czasem tak właśnie mam, że zadania u innych są ważniejsze niż te moje;) a chain maille mnie pochłonęło i nie chciało puścić (zresztą efekt już sfotografowany. Agatko znalazłam rozwiązanie na końcówki!!) No ale dobrze, ze był długi weekend, to odrobiłam w końcu zadania:)
Oto co wymyśliłam:
Oczywiście do bransoletki musiały jeszcze powstać kolczyki:
Mam więc cały komplecik:)
No to teraz pomarudzę trochę o technice;) W tym węższym owalu w środku jest zwykły węzełek płaski. Nie sądziłam, ze tak ładnie będzie wyglądał:) Natomiast co do owalu z koralikiem, to ostatnia nitka jest zapleciona tylko na sznurku zewnętrznym (na tym drugim bardziej w środku już nie) i wraca z powrotem na zewnątrz. Reszta jest analogicznie jak w tym najprostszym wzorze. Ilość sznurków po każdej stronie po 4 plus jeden wiodący. Koraliki frozen 4mm.
Jeszcze słowo na temat sznurków:
Tutaj plotłam pierwszy raz ze sznurka S-lon nylonowego grubości 0,62mm więc dosyć cienki, ale efekt przeszedł moje oczekiwania! wygląda super, ładnie równo się plecie, nitka jest dość sztywna, a jednocześnie ładnie układająca się.
Jeszcze dalej co do sznurków, bo pytała o to Danusia pod lekcją 12 :
Jeśli mamy mało skomplikowany wzór, albo chcemy dużą płaszczyznę możemy użyć sznurków grubszych, np takich jak gorsetowy 2mm. Musimy jednak wtedy pamiętać, że wychodzi go sporo więcej. Nie umiem dokładnie powiedzieć ile więcej, bo to zależy też od wzoru.
Natomiast takie wzory jak w zad 12 ślicznie będą wyglądały z cieńszych sznurków. Myślę, że najgrubszy to 1mm. Dagmara przy ostatniej pracy napisała, ze plotła swoją bransoletkę z kordonka i praca wyglądała śliczna i misterna. I myślę, że jest to bardzo dobry kierunek, może nie wybierajcie cieniuteńkich kordonków, tylko te grubsze. Niestety nie znam się na rozmiarówce kordonków, ale może Dagmara nam podpowie. Myślę też że mulina powinna być całkiem dobrym sznurkiem, bo gdy plotło się tzw bransoletki przyjaźni, to właśnie z muliny.
Niestety przy cienkich sznurkach trzeba uzbroić się w cierpliwość i być przygotowanym, że węzełków będzie więcej;)
No to w nagrodę dla tych co dotrwali jeszcze zdjęcia, bo powiem, że bardzo mi się podoba moje dzieło;)
Na koniec zdjęcie, które mi się całkiem udało;)
Dziś gdy pokazałam koleżankom, to jedna stwierdziła, że właśnie takich kolczyków szukała;) co prawda w nieco innej kolorystyce, więc już dziś zrobiłam podobne (na razie po jednym), ale z innych sznurków, wiec pokażę różnice jak wychodzi ten sam wzór z innych sznurków - ale to następnym razem:)
No i zapomniałabym o banerku 11 zadania;)
Pozdrawiam serdecznie:) Pa :)
Temat wymyśliłam taki, żeby był przygotowaniem do następnej lekcji. Ja go już przećwiczyłam wcześniej i bardzo lubię te bransoletki z banerka. Byłoby jednak pójściem na łatwiznę wyprodukowanie następnych takich samych;) dlatego postanowiłam podejść do tematu trochę ambitniej. Od początku chciałam zrobić te owale składające się z dwóch łuków, ale ciągle brak czasu na przemyślenie jak to ułożyć. Czasem tak właśnie mam, że zadania u innych są ważniejsze niż te moje;) a chain maille mnie pochłonęło i nie chciało puścić (zresztą efekt już sfotografowany. Agatko znalazłam rozwiązanie na końcówki!!) No ale dobrze, ze był długi weekend, to odrobiłam w końcu zadania:)
Oto co wymyśliłam:
Oczywiście do bransoletki musiały jeszcze powstać kolczyki:
Mam więc cały komplecik:)
No to teraz pomarudzę trochę o technice;) W tym węższym owalu w środku jest zwykły węzełek płaski. Nie sądziłam, ze tak ładnie będzie wyglądał:) Natomiast co do owalu z koralikiem, to ostatnia nitka jest zapleciona tylko na sznurku zewnętrznym (na tym drugim bardziej w środku już nie) i wraca z powrotem na zewnątrz. Reszta jest analogicznie jak w tym najprostszym wzorze. Ilość sznurków po każdej stronie po 4 plus jeden wiodący. Koraliki frozen 4mm.
Jeszcze słowo na temat sznurków:
Tutaj plotłam pierwszy raz ze sznurka S-lon nylonowego grubości 0,62mm więc dosyć cienki, ale efekt przeszedł moje oczekiwania! wygląda super, ładnie równo się plecie, nitka jest dość sztywna, a jednocześnie ładnie układająca się.
Jeszcze dalej co do sznurków, bo pytała o to Danusia pod lekcją 12 :
Jeśli mamy mało skomplikowany wzór, albo chcemy dużą płaszczyznę możemy użyć sznurków grubszych, np takich jak gorsetowy 2mm. Musimy jednak wtedy pamiętać, że wychodzi go sporo więcej. Nie umiem dokładnie powiedzieć ile więcej, bo to zależy też od wzoru.
Natomiast takie wzory jak w zad 12 ślicznie będą wyglądały z cieńszych sznurków. Myślę, że najgrubszy to 1mm. Dagmara przy ostatniej pracy napisała, ze plotła swoją bransoletkę z kordonka i praca wyglądała śliczna i misterna. I myślę, że jest to bardzo dobry kierunek, może nie wybierajcie cieniuteńkich kordonków, tylko te grubsze. Niestety nie znam się na rozmiarówce kordonków, ale może Dagmara nam podpowie. Myślę też że mulina powinna być całkiem dobrym sznurkiem, bo gdy plotło się tzw bransoletki przyjaźni, to właśnie z muliny.
Niestety przy cienkich sznurkach trzeba uzbroić się w cierpliwość i być przygotowanym, że węzełków będzie więcej;)
No to w nagrodę dla tych co dotrwali jeszcze zdjęcia, bo powiem, że bardzo mi się podoba moje dzieło;)
Na koniec zdjęcie, które mi się całkiem udało;)
Dziś gdy pokazałam koleżankom, to jedna stwierdziła, że właśnie takich kolczyków szukała;) co prawda w nieco innej kolorystyce, więc już dziś zrobiłam podobne (na razie po jednym), ale z innych sznurków, wiec pokażę różnice jak wychodzi ten sam wzór z innych sznurków - ale to następnym razem:)
No i zapomniałabym o banerku 11 zadania;)
Pozdrawiam serdecznie:) Pa :)
wtorek, 3 maja 2016
Makrama. Zadanie 12
Zgodnie z zapowiedzią poćwiczymy dalej temat z poprzedniego miesiąca.
Tym razem będziemy ćwiczyć takie same owale, ale w kilku rzędach.
Owale mogą być ułożone obok, lub przesunięte o pół raportu. Czasem też te sąsiednie rzędy mają nieco inny kształt niż środkowy. Szczególnie te przesunięte mi osobiście bardzo się podobają tworząc piękną "rzeźbioną" płaszczyznę. Zaraz wszystko wyjaśnię na przykładach i inspiracjach.
Jeszcze na początku powiem o małej zmianie regulaminu, na razie na ten miesiąc:
Ponieważ wzór wymaga więcej czasu, a fajnie wygląda w nieco większych pracach potrzeba nieco więcej czasu. Większość z was skarży się też na jego notoryczny brak. Ja też będę teraz miała dużo pracy pozarobótkowej i nie chciałabym zawalać terminów, dlatego proponuję aby ten temat był aż do końca czerwca. Żabki zatrudnię dwie: jedną na maj, drugą na czerwiec. Te z was, które będą miały więcej czasu mogą wykonać więcej prac oczywiście. Myślę, że temat jest taki, ze pozwoli na to:)
Następny temat podam po połowie czerwca, być może też na dłużej, bo też planuję nieco trudniejszy (ale dający piękne możliwości). Napiszcie mi, czy takie rozwiązanie wam odpowiada :)
A teraz do tematu. Banerek
Komplecik z banerka pokazywałam w cyklicznych kolorkach w listopadzie, gdy królowała czekolada. Można go zobaczyć Tutaj
A teraz dokładniej co w zadaniu 12 zadane:
1. Należy wykonać splot analogiczny jak w zadaniu poprzednim, ale w kilku rzędach.
2. Rzędy mogą być przesunięte względem siebie o pół motywu, np. tak jak w bransoletce z banerka.
3. Motywy w rzędach mogą być równolegle, pokażę na przykładzie.
4. Można tworzyć różne płaszczyzny z dowolną ilością rzędów.
Ad 2 W przykładzie z bransoletki rząd środkowy i rzędy boczne różnią się nieco kształtem. Może jeszcze dokładniej widać to na takich kolczykach:
Filmik jak je zrobić znajdziecie tutaj
Nasze owale mogą być przesunięte, ale z niezmienionym kształtem, np tak jak tutaj
A filmik jak ją zrobić jest tutaj
Podobny wzór, tylko w kształcie rombu można zobaczyc tutaj
Ad 3 Równoległe motywy są np tutaj
albo tutaj
i tutaj
i jeszcze brazowa tutaj
No i żeby nie było tylko bransoletkowo, to jeszcze piękny wisiorek tutaj
Ad 4 Jak widzicie tym splotem można tworzyć całkiem duże płaszczyzny. Zazwyczaj prostokątne, lub w kształcie rombu, lub miks tych kształtów. Zatem dla mniej biżutkowych proponuję może podstawkę pod kubeczek z takich mniejszych prac, albo z większych można pokusić sie o jakieś etui ;) Akurat takich przykładów nie znalazłam, ale na pewno same wymyślicie własne fantastyczne zastosowania:)
I jeszcze jedno: Gdybyście potrzebowały pomocy, to piszcie, będę podpowiadała i wyjaśniała.
Mam nadzieję, że temat się spodoba i zmiany w terminach też.
Pozdrawiam was serdecznie Miłego majówkowania życzę;)
Edit:
Danusia zapytała w komentarzu o sznurki do tego splotu. Napisałam na ten temat w następnym poście Tutaj i planuję jeszcze pokazać różnice w pracach na różnych sznurkach w którymś najbliższym:)
Żabka czynna od 4 maja do 6 czerwca. Później wstawię drugą.
Przepraszam za opóźnienie. Ta druga żabka będzie czynna jeszcze do 20 lipca. Mam nadzieję, że wszystkie zdążycie.
Tym razem będziemy ćwiczyć takie same owale, ale w kilku rzędach.
Owale mogą być ułożone obok, lub przesunięte o pół raportu. Czasem też te sąsiednie rzędy mają nieco inny kształt niż środkowy. Szczególnie te przesunięte mi osobiście bardzo się podobają tworząc piękną "rzeźbioną" płaszczyznę. Zaraz wszystko wyjaśnię na przykładach i inspiracjach.
Jeszcze na początku powiem o małej zmianie regulaminu, na razie na ten miesiąc:
Ponieważ wzór wymaga więcej czasu, a fajnie wygląda w nieco większych pracach potrzeba nieco więcej czasu. Większość z was skarży się też na jego notoryczny brak. Ja też będę teraz miała dużo pracy pozarobótkowej i nie chciałabym zawalać terminów, dlatego proponuję aby ten temat był aż do końca czerwca. Żabki zatrudnię dwie: jedną na maj, drugą na czerwiec. Te z was, które będą miały więcej czasu mogą wykonać więcej prac oczywiście. Myślę, że temat jest taki, ze pozwoli na to:)
Następny temat podam po połowie czerwca, być może też na dłużej, bo też planuję nieco trudniejszy (ale dający piękne możliwości). Napiszcie mi, czy takie rozwiązanie wam odpowiada :)
A teraz do tematu. Banerek
Komplecik z banerka pokazywałam w cyklicznych kolorkach w listopadzie, gdy królowała czekolada. Można go zobaczyć Tutaj
A teraz dokładniej co w zadaniu 12 zadane:
1. Należy wykonać splot analogiczny jak w zadaniu poprzednim, ale w kilku rzędach.
2. Rzędy mogą być przesunięte względem siebie o pół motywu, np. tak jak w bransoletce z banerka.
3. Motywy w rzędach mogą być równolegle, pokażę na przykładzie.
4. Można tworzyć różne płaszczyzny z dowolną ilością rzędów.
Ad 2 W przykładzie z bransoletki rząd środkowy i rzędy boczne różnią się nieco kształtem. Może jeszcze dokładniej widać to na takich kolczykach:
Filmik jak je zrobić znajdziecie tutaj
Nasze owale mogą być przesunięte, ale z niezmienionym kształtem, np tak jak tutaj
A filmik jak ją zrobić jest tutaj
Podobny wzór, tylko w kształcie rombu można zobaczyc tutaj
Ad 3 Równoległe motywy są np tutaj
albo tutaj
i tutaj
i jeszcze brazowa tutaj
No i żeby nie było tylko bransoletkowo, to jeszcze piękny wisiorek tutaj
Ad 4 Jak widzicie tym splotem można tworzyć całkiem duże płaszczyzny. Zazwyczaj prostokątne, lub w kształcie rombu, lub miks tych kształtów. Zatem dla mniej biżutkowych proponuję może podstawkę pod kubeczek z takich mniejszych prac, albo z większych można pokusić sie o jakieś etui ;) Akurat takich przykładów nie znalazłam, ale na pewno same wymyślicie własne fantastyczne zastosowania:)
I jeszcze jedno: Gdybyście potrzebowały pomocy, to piszcie, będę podpowiadała i wyjaśniała.
Mam nadzieję, że temat się spodoba i zmiany w terminach też.
Pozdrawiam was serdecznie Miłego majówkowania życzę;)
Edit:
Danusia zapytała w komentarzu o sznurki do tego splotu. Napisałam na ten temat w następnym poście Tutaj i planuję jeszcze pokazać różnice w pracach na różnych sznurkach w którymś najbliższym:)
Żabka czynna od 4 maja do 6 czerwca. Później wstawię drugą.
Przepraszam za opóźnienie. Ta druga żabka będzie czynna jeszcze do 20 lipca. Mam nadzieję, że wszystkie zdążycie.
sobota, 30 kwietnia 2016
Podsumowanie zadania 10
To już 10 lekcji za nami:) niesamowite jak ten czas leci !
Przychodzę jeszcze na koniec miesiąca podsumować nasze marcowe zmagania z węzłem "pipa"
Tu przy okazji knot to węzeł, a nazwa tego węzełka pipa pochodzi od chińskiego instrumentu o takim właśnie kształcie:)
To na początek kolaże
Czytałam u was, ze narzekałyście na to zadanie, uważałyście, że wam się nie udały, ale zobaczcie na podsumowaniu: one mają prawo być lekko "rozczochrane". Wszystkie są fajne i każdy ma swój charakter:) Pięknie się prezentują na wspólnym zdjęciu, prawda?
Węzełek wiązało się dość szybko, więc jak widać powyżej wiele z was nie poprzestało na jednej sztuce.
Węzełek uważam za świetnie przećwiczony:) i jak w każdej nauce ważny jest trening i ćwiczenie nowych elementów. Wiem, że jego zastosowanie wydaje się ograniczone, ale przyznacie, że węzeł sam w sobie ma fantastyczną formę. No i na pewno pozwolił poćwiczyć panowanie nad sznurkami i przekładanie schematu rysunkowego na praktykę;)
Nie mogę nie wspomnieć o fantastycznym wykonaniu Agatki, która zrobiła ten węzełek z drucików i połączyła z techniką wire wrapping w fantastyczny sposób:)
Dołączyła też do nas Madzia, która pokazała swoją pracę tuż po zamknięciu żabki, ale dopisałam pod żabką linka do niej. Madziu witamy serdecznie i mam nadzieję, że zostaniesz dłużej:)
Trwa zadanie 11, część z was już pokazało śliczne bransoletki i mam nadzieję, ze jeszcze kilka prac przybędzie:) Żabka będzie czekała na nie do 15 maja, więc jest jeszcze trochę czasu, zachęcam. A wkrótce następne zadanie;)
Pozdrawiam serdecznie:) Miłego majowego odpoczywania - z robótkami oczywiście;)
Przychodzę jeszcze na koniec miesiąca podsumować nasze marcowe zmagania z węzłem "pipa"
Tu przy okazji knot to węzeł, a nazwa tego węzełka pipa pochodzi od chińskiego instrumentu o takim właśnie kształcie:)
To na początek kolaże
Czytałam u was, ze narzekałyście na to zadanie, uważałyście, że wam się nie udały, ale zobaczcie na podsumowaniu: one mają prawo być lekko "rozczochrane". Wszystkie są fajne i każdy ma swój charakter:) Pięknie się prezentują na wspólnym zdjęciu, prawda?
Węzełek wiązało się dość szybko, więc jak widać powyżej wiele z was nie poprzestało na jednej sztuce.
Węzełek uważam za świetnie przećwiczony:) i jak w każdej nauce ważny jest trening i ćwiczenie nowych elementów. Wiem, że jego zastosowanie wydaje się ograniczone, ale przyznacie, że węzeł sam w sobie ma fantastyczną formę. No i na pewno pozwolił poćwiczyć panowanie nad sznurkami i przekładanie schematu rysunkowego na praktykę;)
Nie mogę nie wspomnieć o fantastycznym wykonaniu Agatki, która zrobiła ten węzełek z drucików i połączyła z techniką wire wrapping w fantastyczny sposób:)
Dołączyła też do nas Madzia, która pokazała swoją pracę tuż po zamknięciu żabki, ale dopisałam pod żabką linka do niej. Madziu witamy serdecznie i mam nadzieję, że zostaniesz dłużej:)
Trwa zadanie 11, część z was już pokazało śliczne bransoletki i mam nadzieję, ze jeszcze kilka prac przybędzie:) Żabka będzie czekała na nie do 15 maja, więc jest jeszcze trochę czasu, zachęcam. A wkrótce następne zadanie;)
Pozdrawiam serdecznie:) Miłego majowego odpoczywania - z robótkami oczywiście;)
piątek, 29 kwietnia 2016
Karteczki
Jako, że miesiąc się już kończy, to wypadałoby jeszcze rzutem na taśmę pokazać co zrobiłam w temacie całorocznych karteczek u Ani
Pierwsze dwie karteczki zrobiłam już dość dawno, ale nie miałam trzeciej. Jakoś mi się nie składało ją zrobić, ciągle coś stało na przeszkodzie. W końcu w tym tygodniu udało mi się zabrać do dzieła. I chyba z niej (a właściwie z nich) jestem najbardziej dumna:)
Technikę iris folding ogólnie znałam, pokazywała mi ją koleżanka już parę lat temu, ale nigdy nie zatroszczyłam się by mieć gotowe wzory i prawdę mówiąc robienie z szablonów nie do końca mnie pociagało. Przy jaju właściwie nie potrzeba szablonów, można popuścić wodze fantazji. No i ta matematyczna fantazja podpowiedziała mi wzorek taki trochę skrzyżowany z haftem matematycznym. Tak, ja chyba lubię mieć pod górkę;) bo muszę wszystko sama i z pamięci, zamiast poszukać podpowiedzi u wujka googla;)
A przy okazji haft matematyczny to nic innego jak krzywe Beziera, które niedawno miałam okazję sobie rysować w programie geogebra. (jeśli któraś z was jest zainteresowana, to służę apletem rysującym te krzywe w geogebrze). Dobra, dosyć wymądrzania;)
Tak mi się spodobała ta karteczka, że chciałam pójść za ciosem i zrobić drugą, bo już wszystko rozłożone na czynniki pierwsze. Powstała druga w nieco innej kolorystyce, już nie tej zadanej przez Anię.
Przy okazji tych karteczek trochę popróbowałam sił w kwiatkach, żeby były trochę bardziej 3D
W tej pierwszej tylko popodnosiłam płatki i już jest fajniej. W tej drugiej poszłam o krok dalej i podgięłam spodnie płatki do dołu na szydełku (tak jak się robi nożyczkami ze wstążeczką papierową) , a górne podgięłam do góry, środkowe zostawiłam. Ja jestem zadowolona, bo już nabrały trochę wyrazu, choć daleko im do tych pięknych, które robią niektóre z was. Ech długa droga przede mną.
A tak przy okazji: może chciałybyście pokazać jakiś drobny kursik jak "ożywić" kwiatki z papierowych wycinanek, żeby były takie piękne przestrzenne?
To jeszcze rzut oka na obie karteczki:)
Jak już wspomniałam są też i pozostałe dwie karteczki na Anulkową zabawę
Ta zimowa powstała w banalny sposób, ze starej kartki, może bardzo prosto, ale mam nadzieję, ze efekt jest całkiem fajny.
Karteczka okolicznościowa też nieskomplikowana, choć dla mnie nowy format karteczki:) Pobawiłam się też moimi nowymi dziurkaczami brzegowymi;)
Zatem karteczki zgłaszam do Ani na całoroczną zabawę karteczkową Banerek
i kolaż
albo taki, Aniu proszę wybieraj;)
Żeby już nie wracać do tematu karteczkowego, to was zamęczę teraz, bo zrobiłam na początku kwietnia jeszcze jedną szczególną karteczkę dla kochanej jubilatki:
szczegóły:
inne tło
i jeszcze środek
Na kwiatowy motyw wykorzystałam papier prezentowy delikatnie naklejony na sztywniejszą kartkę;)Karteczka się bardzo spodobała jubilatce i jej gościom. Prawdę mówiąc ja też któregoś razu będąc u jubilatki gdy oko poleciało mi w kierunku czegoś ładnego, już chciałam zapytać: o, co masz takiego ładnego? gdy uświadomiłam sobie, że to przecież ta właśnie kartka;)
Na dziś chyba wystarczy;) mam nadzieję, że mi wybaczycie te dłużyzny;)
Życzę wam miłego długiego weeeeeeekendowania:)
Pierwsze dwie karteczki zrobiłam już dość dawno, ale nie miałam trzeciej. Jakoś mi się nie składało ją zrobić, ciągle coś stało na przeszkodzie. W końcu w tym tygodniu udało mi się zabrać do dzieła. I chyba z niej (a właściwie z nich) jestem najbardziej dumna:)
Technikę iris folding ogólnie znałam, pokazywała mi ją koleżanka już parę lat temu, ale nigdy nie zatroszczyłam się by mieć gotowe wzory i prawdę mówiąc robienie z szablonów nie do końca mnie pociagało. Przy jaju właściwie nie potrzeba szablonów, można popuścić wodze fantazji. No i ta matematyczna fantazja podpowiedziała mi wzorek taki trochę skrzyżowany z haftem matematycznym. Tak, ja chyba lubię mieć pod górkę;) bo muszę wszystko sama i z pamięci, zamiast poszukać podpowiedzi u wujka googla;)
A przy okazji haft matematyczny to nic innego jak krzywe Beziera, które niedawno miałam okazję sobie rysować w programie geogebra. (jeśli któraś z was jest zainteresowana, to służę apletem rysującym te krzywe w geogebrze). Dobra, dosyć wymądrzania;)
Tak mi się spodobała ta karteczka, że chciałam pójść za ciosem i zrobić drugą, bo już wszystko rozłożone na czynniki pierwsze. Powstała druga w nieco innej kolorystyce, już nie tej zadanej przez Anię.
Przy okazji tych karteczek trochę popróbowałam sił w kwiatkach, żeby były trochę bardziej 3D
W tej pierwszej tylko popodnosiłam płatki i już jest fajniej. W tej drugiej poszłam o krok dalej i podgięłam spodnie płatki do dołu na szydełku (tak jak się robi nożyczkami ze wstążeczką papierową) , a górne podgięłam do góry, środkowe zostawiłam. Ja jestem zadowolona, bo już nabrały trochę wyrazu, choć daleko im do tych pięknych, które robią niektóre z was. Ech długa droga przede mną.
A tak przy okazji: może chciałybyście pokazać jakiś drobny kursik jak "ożywić" kwiatki z papierowych wycinanek, żeby były takie piękne przestrzenne?
To jeszcze rzut oka na obie karteczki:)
Jak już wspomniałam są też i pozostałe dwie karteczki na Anulkową zabawę
Ta zimowa powstała w banalny sposób, ze starej kartki, może bardzo prosto, ale mam nadzieję, ze efekt jest całkiem fajny.
Karteczka okolicznościowa też nieskomplikowana, choć dla mnie nowy format karteczki:) Pobawiłam się też moimi nowymi dziurkaczami brzegowymi;)
Zatem karteczki zgłaszam do Ani na całoroczną zabawę karteczkową Banerek
i kolaż
albo taki, Aniu proszę wybieraj;)
Żeby już nie wracać do tematu karteczkowego, to was zamęczę teraz, bo zrobiłam na początku kwietnia jeszcze jedną szczególną karteczkę dla kochanej jubilatki:
szczegóły:
inne tło
i jeszcze środek
Na kwiatowy motyw wykorzystałam papier prezentowy delikatnie naklejony na sztywniejszą kartkę;)Karteczka się bardzo spodobała jubilatce i jej gościom. Prawdę mówiąc ja też któregoś razu będąc u jubilatki gdy oko poleciało mi w kierunku czegoś ładnego, już chciałam zapytać: o, co masz takiego ładnego? gdy uświadomiłam sobie, że to przecież ta właśnie kartka;)
Na dziś chyba wystarczy;) mam nadzieję, że mi wybaczycie te dłużyzny;)
Życzę wam miłego długiego weeeeeeekendowania:)