Ja miałam się już poddać w lutym w temacie karteczek, chociaż miałam już od dawna pracę z serduszkiem i nawet w końcu zrobiłam bałwanka. Pokonał mnie kurczak! Ani nie miałam żadnego papierka z kurczaczkiem, ani serwetki, nawet jak zajrzałam do sklepu, żeby kupić serwetkę z kurczaczkiem to też nie było, więc już sobie odpuściłam. No ale po takim poście u Ani zrobiło mi się wstyd i poszłam do innego sklepu i tam były serwetki z kurczaczkami:) Uf no to już była szansa, że coś zrobię;)
Zatem Aniu nie zabraknie mnie w lutym:)
Zacznę od serduszek
O takim serduszku myślałam już dawno, w końcu na walentynki udało mi się zrobić. Robiłam bez szablonu, rozliczyłam sama i ręcznie wycięłam:)
Tak, nie jest to zwykła karteczka, tylko czekoladownik:) Pierwszy raz coś takiego robiłam zarówno takie opakowanie na czekoladkę, jak i tego typu przestrzenną ozdobę:)
Na wszelki wypadek, gdyby jednak Ania uznała, ze to nie karteczka, to mam jeszcze drugą z serduszkami, z okazji ślubu:)
Skromniutka, ale taka miała być. Podobno się podobała:)
A przy okazji po raz pierwszy pojawiły się na mojej karteczce prawdziwe skrapki (chyba tak to się nazywa) Gosiu, dziękuję bardzo, bardzo!! :)
I tu następne wykorzystane elementy z obfitej paki od Gosi :)
Na początku chciałam coś jeszcze dodawać, ale stwierdziłam, ze taka prościutka mi się podoba i nie chciałam jej przedobrzyć.
No i jeszcze kurczaczek:)
Jak już pisałam miałam z nim problemy, ale jak już nabyłam serwetki, to ... poleciało hurtowo;)
To produkcja z jednej sztuki serwetki. Z serwetki zrobiłam sobie metodą na folię i żelazko kolorowe papierki i tak powstały takie karteczki:
Ta była pierwsza
i w słoneczku widać cień z trawki, w której siedzą kurczaczki :)
później jeszcze takie dwie:
I przy okazji jeszcze taka bez kurczaczków, już poza zabawą, ale tworzy cała serię;) więc od razu pokazuję.
To w zasadzie wszystko w temacie karteczkowym. Mam nadzieję, że karteczki wam się spodobają, pomimo tego, że prościutkie.
Zapomniałabym jeszcze o kolażu do zabawy karteczkowej:
Jeszcze takie małe spostrzeżenie, może się komuś przyda. Jak już kupiłam serwetki, to oczywiście na jednym wzorze się nie skończyło. Kupiłam też sobie serwetkę, która będzie mogła być tłem dla jakichś następnych karteczek (mam nadzieję). Przed przyklejeniem podkładałam kartoniki różnego koloru i stwierdziłam, że bardzo fajnie można "podkolorować" serwetkę. Tak więc z jednego wzoru mam kilka różnych kolorów :) zobaczcie sami:
A przy okazji serwetki po raz pierwszy wykorzystałam jeszcze inny, nie praktykowany przeze mnie wcześniej sposób:) Ale o tym już przy innej okazji:) Nie mogę was przecież zamęczyć ;)
Pozdrawiam i życzę, aby następny weekend szybciutko przyszedł ;) Pa