Czas nadrobić kolejne zaległości. Termin wykonania zadania 9 makramy dawno minął. Ale w ostatnim okresie nie było na to czasu. Lepiej późno niż później ;) ale chociaż zmieściłam się chociaż w tym samym miesiącu kalendarzowym, ha ha. A tak na serio, to mam nadzieję, że mi wybaczycie i że się przyzwyczaiłyście, że w tej zabawie nie wszystko jest tak pod sznureczek równiutko i opóźnienia się zdarzają.
W zadaniu 9 tematem były listki. Zaplanowałam je, jako kontynuację i ćwiczenie splotu żebrowego. Starałam się też dobrać takie przykłady. Jednak wprost tego nie zaznaczyłam i stąd mieliśmy prymuskę na indywidualnym toku nauki, która wykorzystała inne węzełki:) Bardzo się z tego cieszę:) Bo to oznacza, że czujecie się coraz lepiej w temacie, a ja jeśli chcę od was coś konkretnego, to muszę to wyraźnie zaznaczyć:) Przyznaję się też bez bicia, że ja tym razem nie stanęłam na wysokości zadania i zamieściłam tylko listki, które miałam już przygotowane. Te które miałam zrobić nie powstały z braku czasu i zajęcia się innymi zadaniami. (mam nadzieję, że jeszcze powstanie i wtedy się pochwalę).
Na szczęście Wy spisałyście się na medal i zrobiłyście piękne prace:)
Powstał makramowy obrazek, zakładka, wisiorki, sówki, róże i drzewo:) Oczywiście były też biżutki - i to piękne:)
Zobaczcie sami jakie piękności:
Linki do tych wszystkich piękności oczywiście w żabce pod zadaniem czyli TUTAJ
Zachęcam zajrzyjcie, a znajdziecie więcej zdjęć i szczegółów tych pięknych prac:)
Pozdrawiam i przypominam o zadaniu 10, mam nadzieję, że zdążycie, bo węzełek prościutki, a żaba będzie czekała jeszcze do 14 kwietnia do 23.55
Kochane powtórzę też, że potrzebna jest pomoc dla naszej koleżanki Dusi
Pomóżmy wspólnie. Udostępniajmy tą prośbę na naszych blogach. Więcej szczegółów u niej TUTAJ
▼
środa, 30 marca 2016
wtorek, 29 marca 2016
Marcowe zadania hurtowo
Witam już poświątecznie. Jednak jeszcze dzisiejszy post będzie do nich nawiązywał.
Jak to ja wszystko na ostatnią chwilę;) W ostatnim tygodniu stwierdziłam, że jednak chciałabym wysłać karteczki na święta, a mam ich jednak trochę mało. Do tego miesiąc się kończył a ja ani szczypiorkowej pracy, ani karteczek co to przez cały rok miałam sumiennie robić, ani frywolitkowego zadania nie ruszyłam. Na szczęście wszystkie te zabawy można łączyć;)
No to połączyłam - wszystkie trzy ;D A co? Takie trzy w jednym.
Pracę tą w zasadzie widziałyście, bo za jej pomocą złożyłam wam świąteczne życzenia. Nie było wtedy czasu na rozpisywanie o zabawach, ale właśnie z tą myślą była tworzona. Oto rzeczona karteczka trzy w jednym, czyli: szczypiorek, zajączek i wielkanocna frywolitka:)
Gdyby jednak gospodynie zabaw uznały, że już publikowana, to mam jeszcze dokładki do każdej z zabaw;)
Do frywolitkowego zadania powstała jeszcze jedna bardzo podobna karteczka, właściwie też szczypiorkowa:)
Te zajączki bardzo mi się spodobały, bo są prościutkie i szybko się robi:)
Zatem obie karteczki lecą do Justynki na 23 zadanie frywolitkowe
Jak już zaczęłam kartki ze szczypiorkowym papierem, to powstały jeszcze takie:
Ta może bardziej szczypiorkowa:
Danusiu zatem komplecik czterech szczypiorkowych karteczek leci na szczypiorkowe zadanie marcowe:)
i banerek:
Szczypiorek bardzo lubię, w ogródku rośnie tzw siedmiolatka, wiec do wielu potraw i sałatek dodaję:) Na okienku też sobie rośnie, może nie w takiej ilości jak u Danusi, ale jest pod reką :)
Kiedyś, gdy tata pomalował dom na żółty kolor z zielonymi zdobieniami to mówiliśmy, że jajecznica ze szczypiorkiem;)
No i trzecia marcowa zabawa, to karteczki przez cały rok u naszej Ani
Do zajączkowych karteczek dzisiaj dorobiłam jeszcze tulipanki:
i prezenciki:)
Aniu zatem cztery karteczki lecą do Ciebie:)
A żeby was już później nie zamęczać pracami świątecznymi to dziś pokażę jeszcze jedną karteczkę świąteczną
Próbowałam na niej uzyskać przestrzenne kwiatuszki - coś tam wyszło, lepiej niż przyklejone na amen.
A co do świąt jeszcze: Z malowaniem jajek do święconki mam zawsze kłopot. W tym roku moje dziewczyny znalazły sposób "na rajtuzy": Na jajko (najlepiej białe) nakłada się roślinny motyw: kwiatek, listek itp zaciąga się kawałkiem rajstopy, którą związuje się, aby listek się trzymał w jednym miejscu. Następnie wkładamy do łupin z cebuli lub do liści czerwonej kapusty, zalewamy wodą, gotujemy, studzimy, wkładamy na ok 12 godzin do lodówki i dopiero odpakowujemy jajka. Całkiem fajny sposób. Nam nie wyszło idealnie, ale lepiej niż tylko ubarwione w barwnikach do jajek.
No i tym optymistycznym akcentem zamykam sezon świąteczny - choć niewiele go było na blogu;)
Lecę nakarmić żaby:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Edit
Kochani, nasza blogowa koleżanka Dusia potrzebuje wsparcia po włamaniu i podpaleniu. Wierzę, że znajdą się dobre duszyczki, które ją wesprą. TUTAJ jest kontakt jak można pomóc
Jak to ja wszystko na ostatnią chwilę;) W ostatnim tygodniu stwierdziłam, że jednak chciałabym wysłać karteczki na święta, a mam ich jednak trochę mało. Do tego miesiąc się kończył a ja ani szczypiorkowej pracy, ani karteczek co to przez cały rok miałam sumiennie robić, ani frywolitkowego zadania nie ruszyłam. Na szczęście wszystkie te zabawy można łączyć;)
No to połączyłam - wszystkie trzy ;D A co? Takie trzy w jednym.
Pracę tą w zasadzie widziałyście, bo za jej pomocą złożyłam wam świąteczne życzenia. Nie było wtedy czasu na rozpisywanie o zabawach, ale właśnie z tą myślą była tworzona. Oto rzeczona karteczka trzy w jednym, czyli: szczypiorek, zajączek i wielkanocna frywolitka:)
Gdyby jednak gospodynie zabaw uznały, że już publikowana, to mam jeszcze dokładki do każdej z zabaw;)
Do frywolitkowego zadania powstała jeszcze jedna bardzo podobna karteczka, właściwie też szczypiorkowa:)
Te zajączki bardzo mi się spodobały, bo są prościutkie i szybko się robi:)
Zatem obie karteczki lecą do Justynki na 23 zadanie frywolitkowe
Jak już zaczęłam kartki ze szczypiorkowym papierem, to powstały jeszcze takie:
Ta może bardziej szczypiorkowa:
Danusiu zatem komplecik czterech szczypiorkowych karteczek leci na szczypiorkowe zadanie marcowe:)
Szczypiorek bardzo lubię, w ogródku rośnie tzw siedmiolatka, wiec do wielu potraw i sałatek dodaję:) Na okienku też sobie rośnie, może nie w takiej ilości jak u Danusi, ale jest pod reką :)
Kiedyś, gdy tata pomalował dom na żółty kolor z zielonymi zdobieniami to mówiliśmy, że jajecznica ze szczypiorkiem;)
No i trzecia marcowa zabawa, to karteczki przez cały rok u naszej Ani
Do zajączkowych karteczek dzisiaj dorobiłam jeszcze tulipanki:
i prezenciki:)
Aniu zatem cztery karteczki lecą do Ciebie:)
A żeby was już później nie zamęczać pracami świątecznymi to dziś pokażę jeszcze jedną karteczkę świąteczną
Próbowałam na niej uzyskać przestrzenne kwiatuszki - coś tam wyszło, lepiej niż przyklejone na amen.
A co do świąt jeszcze: Z malowaniem jajek do święconki mam zawsze kłopot. W tym roku moje dziewczyny znalazły sposób "na rajtuzy": Na jajko (najlepiej białe) nakłada się roślinny motyw: kwiatek, listek itp zaciąga się kawałkiem rajstopy, którą związuje się, aby listek się trzymał w jednym miejscu. Następnie wkładamy do łupin z cebuli lub do liści czerwonej kapusty, zalewamy wodą, gotujemy, studzimy, wkładamy na ok 12 godzin do lodówki i dopiero odpakowujemy jajka. Całkiem fajny sposób. Nam nie wyszło idealnie, ale lepiej niż tylko ubarwione w barwnikach do jajek.
No i tym optymistycznym akcentem zamykam sezon świąteczny - choć niewiele go było na blogu;)
Lecę nakarmić żaby:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Edit
Kochani, nasza blogowa koleżanka Dusia potrzebuje wsparcia po włamaniu i podpaleniu. Wierzę, że znajdą się dobre duszyczki, które ją wesprą. TUTAJ jest kontakt jak można pomóc
sobota, 26 marca 2016
poniedziałek, 21 marca 2016
Coś nowego i podziękowanie
Witajcie:)
W tytule napisałam, że podziękowanie, ale zacznę od przeprosin. Mało mnie ostatnio zarówno u siebie, jak i na Waszych blogach:( No cóż, po prostu czasem trzeba umieć wybrać. A jeszcze jak zobaczę, że wszędzie u was tak świątecznie, to tym bardziej nie mam siły, bo ja jestem totalnie w lesie. Mam nadzieję, że się uporam z kilkoma sprawami i znów będę podziwiała wasze piękności. Ale dość marudzenia.
Czas na podziękowania:) Wspomniałam już, że uśmiechnęło się do mnie szczęście i właśnie w piątek otrzymałam przesyłkę, a w niej same cudowności:) Zobaczcie sami:
Tak, to efekt Candy u Ewy. A kto jeszcze nie zna jej bloga zachęcam szczerze, bo robi śliczności, a dodatkowo prowadzi go w dwóch językach po polsku i hiszpańsku. Zajrzyjcie koniecznie:) klik
A teraz jeszcze fotki grupowe:
Ewuniu, serdecznie dziękuję Ci jeszcze raz:) Paczuszka cudowna, poczynając od opakowania w śliczne pudełeczko, dekupażowe zakładki, super jajo i całe mnóstwo przydasi! Teraz nie będę się już mogła wykręcić od robienia karteczek. Tylko, czy będę potrafiła wykorzystać te cudowności?
W paczuszce znalazły się też drewienka do zdekupażowania:) Też się z nich cieszę, bo będą mnie straszyły, że powinnam się choć trochę tej techniki nauczyć - i może w końcu odniosą skutek:)
Ewuniu, wielkie dzięki:)
A teraz jeszcze coś nowego - jak wspomniałam w tytule.
Otóż wiecie, ze podglądam Renię i Justynkę - nie tylko za sprawą frywolitki;) Otóż jedna z ich lekcji deku to było zdobienie świeczek. W zasadzie jakoś przegapiłam, jak była zadana, dopiero, gdy gdzieś zobaczyłam śliczna zdobiona świecę to dotarłam do tej lekcji. I tu eureka:) Przecież to jest całkiem proste i nie wymaga nawet malowania farbami ;) A świece bardzo lubię:) Więc spróbowałam :) Zaczęłam od zwykłych stołowych z małym motywem.
Ulubione maki:)
palemka z serwetki, którą używałam już do karteczek:)
Oba wzorki razem:
Później, ponieważ córka potrzebowała prezentu dla znajomych, to pokusiłam się o większą:)
A tu zapakowana w zrobionym pudełeczku:)
Bardzo mi się podobają takie świeczki i ich robienie. Nawet bez ozdób dekupażowych myślę, ze też wyglądają całkiem, całkiem:)
Pozdrawiam was serdecznie, dziękuję wam, że zaglądacie i jesteście ze mną
Mam nadzieję, że przed świętami jeszcze zdążę zajrzeć;)
Pa
edit
link do lekcji decu na świeczkach TUTAJ
W tytule napisałam, że podziękowanie, ale zacznę od przeprosin. Mało mnie ostatnio zarówno u siebie, jak i na Waszych blogach:( No cóż, po prostu czasem trzeba umieć wybrać. A jeszcze jak zobaczę, że wszędzie u was tak świątecznie, to tym bardziej nie mam siły, bo ja jestem totalnie w lesie. Mam nadzieję, że się uporam z kilkoma sprawami i znów będę podziwiała wasze piękności. Ale dość marudzenia.
Czas na podziękowania:) Wspomniałam już, że uśmiechnęło się do mnie szczęście i właśnie w piątek otrzymałam przesyłkę, a w niej same cudowności:) Zobaczcie sami:
Tak, to efekt Candy u Ewy. A kto jeszcze nie zna jej bloga zachęcam szczerze, bo robi śliczności, a dodatkowo prowadzi go w dwóch językach po polsku i hiszpańsku. Zajrzyjcie koniecznie:) klik
A teraz jeszcze fotki grupowe:
Ewuniu, serdecznie dziękuję Ci jeszcze raz:) Paczuszka cudowna, poczynając od opakowania w śliczne pudełeczko, dekupażowe zakładki, super jajo i całe mnóstwo przydasi! Teraz nie będę się już mogła wykręcić od robienia karteczek. Tylko, czy będę potrafiła wykorzystać te cudowności?
W paczuszce znalazły się też drewienka do zdekupażowania:) Też się z nich cieszę, bo będą mnie straszyły, że powinnam się choć trochę tej techniki nauczyć - i może w końcu odniosą skutek:)
Ewuniu, wielkie dzięki:)
A teraz jeszcze coś nowego - jak wspomniałam w tytule.
Otóż wiecie, ze podglądam Renię i Justynkę - nie tylko za sprawą frywolitki;) Otóż jedna z ich lekcji deku to było zdobienie świeczek. W zasadzie jakoś przegapiłam, jak była zadana, dopiero, gdy gdzieś zobaczyłam śliczna zdobiona świecę to dotarłam do tej lekcji. I tu eureka:) Przecież to jest całkiem proste i nie wymaga nawet malowania farbami ;) A świece bardzo lubię:) Więc spróbowałam :) Zaczęłam od zwykłych stołowych z małym motywem.
Ulubione maki:)
palemka z serwetki, którą używałam już do karteczek:)
Oba wzorki razem:
Później, ponieważ córka potrzebowała prezentu dla znajomych, to pokusiłam się o większą:)
A tu zapakowana w zrobionym pudełeczku:)
Bardzo mi się podobają takie świeczki i ich robienie. Nawet bez ozdób dekupażowych myślę, ze też wyglądają całkiem, całkiem:)
Pozdrawiam was serdecznie, dziękuję wam, że zaglądacie i jesteście ze mną
Mam nadzieję, że przed świętami jeszcze zdążę zajrzeć;)
Pa
edit
link do lekcji decu na świeczkach TUTAJ
niedziela, 13 marca 2016
Splot japoński ponownie
Witajcie.
Obiecałam sobie jeszcze drugie podejście do splotu japońskiego. Myślałam wtedy o czymś innym. Tamten pomysł nie wyszedł, ale przeglądając pinteresta trafiłam na inne pomysły i nawet byłam w stanie je wykonać:)
Oto co mi się udało:
Kolczyki - zdecydowanie splot japoński. Z zastosowaniem kółeczek różnej wielkości wyszedł całkiem fajny efekt
Spodobała mi się również taka bransoletka, więc sobie zrobiłam. Też splot japoński choć w najprostszym wydaniu:
Nie mogłam sobie również odmówić zrobienia kolczyków. Te które znalazłam miały motyw z trzech ogniwek, ale nie mogłam dobrać wielkości z tych co miałam, więc wyszły tylko z dwóch, ale też mi się podobają:)
Obiecałam sobie jeszcze drugie podejście do splotu japońskiego. Myślałam wtedy o czymś innym. Tamten pomysł nie wyszedł, ale przeglądając pinteresta trafiłam na inne pomysły i nawet byłam w stanie je wykonać:)
Oto co mi się udało:
Kolczyki - zdecydowanie splot japoński. Z zastosowaniem kółeczek różnej wielkości wyszedł całkiem fajny efekt
Spodobała mi się również taka bransoletka, więc sobie zrobiłam. Też splot japoński choć w najprostszym wydaniu:
Nie mogłam sobie również odmówić zrobienia kolczyków. Te które znalazłam miały motyw z trzech ogniwek, ale nie mogłam dobrać wielkości z tych co miałam, więc wyszły tylko z dwóch, ale też mi się podobają:)
Te już nie są splotem japońskim, ale dodałam koralik, żeby pasowało do bransoletki:)
I teraz kompleciki:
No i który komplecik jest bardziej komplecikowy ;)
No i banerek 3 lekcji nauki chainmaille:
Cieszę się, ze zdążyłam, bo z czasem ostatnio u mnie krucho. Niestety mało też zaglądam do Was, już nie daję rady, za dużo wzięłam sobie na głowę. Tym bardziej dziękuję wam, że do mnie zaglądacie i jesteście ze mną. Mam nadzieję, że wróci znów taki czas, że będę mogła systematycznie do was zaglądać.
I jeszcze chciałam podzielić się z wami wielką radością, otóż uśmiechnęło się do mnie szczęście i w miniony poniedziałek okazało się, że zarówno Ewa wylosowała mnie w swoim candy, jak i Agatka wybrała moją wypowiedź w swojej urodzinowej zabawie:) Dziewczyny, bardzo się cieszę, to była niesamowicie miła niespodzianka w tym zabieganiu i zmęczeniu. Dziękuję bardzo:)
niedziela, 6 marca 2016
Podsumowanie warkoczyków
Witajcie. Prawie ogarnęło mnie przerażenie, gdy sobie uświadomiłam, że nie zrobiłam jeszcze podsumowania warkoczyków, czyli zadania 8 naszego wspólnego makramowania.
Kochane, bardzo was za to przepraszam. Czas niestety nie chce być z gumy, ale z pewnością wasz czas też, a przecież sobie radzicie. Podziwiam was za to.
No ale do tematu.
Powstało 12 ślicznych prac :) Przyłączyła się też do nas po raz pierwszy Anza , która makramę ślicznie połączyła z sutaszem same zobaczcie tutaj. Witamy Cię bardzo serdecznie i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami dłużej:)
A teraz już zdjęcia i kolaże:) czyli to co najbardziej lubimy przy podsumowaniach:)
Prawda, że pięknie się nawarkoczykowałyśmy ? Szkoda byłoby tego wszystkiego razem nie pokazać.
I zapraszam jeszcze do listeczków, czyli zadania 9. Żabcia pracuje aż do 17 marca :)
Zaczęliśmy też już zadanie 10 a w nim muzyczny węzełek pipa :) żabcię dopiero wstawię w tym tygodniu.
Miłego tygodnia życzę:)
Kochane, bardzo was za to przepraszam. Czas niestety nie chce być z gumy, ale z pewnością wasz czas też, a przecież sobie radzicie. Podziwiam was za to.
No ale do tematu.
Powstało 12 ślicznych prac :) Przyłączyła się też do nas po raz pierwszy Anza , która makramę ślicznie połączyła z sutaszem same zobaczcie tutaj. Witamy Cię bardzo serdecznie i mamy nadzieję, że zostaniesz z nami dłużej:)
A teraz już zdjęcia i kolaże:) czyli to co najbardziej lubimy przy podsumowaniach:)
Prawda, że pięknie się nawarkoczykowałyśmy ? Szkoda byłoby tego wszystkiego razem nie pokazać.
I zapraszam jeszcze do listeczków, czyli zadania 9. Żabcia pracuje aż do 17 marca :)
Zaczęliśmy też już zadanie 10 a w nim muzyczny węzełek pipa :) żabcię dopiero wstawię w tym tygodniu.
Miłego tygodnia życzę:)
środa, 2 marca 2016
Makrama zadanie 10
Witajcie moje makramisie:)
Znowu planowałam co innego na ten miesiąc, ale jak tak pomyślałam jak mało czasu będziemy mieć na wykonanie zadania, to stwierdziłam, ze trzeba jednak dać coś szybciutkiego do zrobienia i w dodatku chyba nie świątecznego, żeby jeszcze po świętach można było z chęcią do zadania usiąść. Miało być świątecznie (ale o tym sza, może jeszcze kiedyś pomysł wykorzystam;) Będzie szybciutko a jednocześnie mam nadzieję, że fajnie.
Otóż proponuję Wam na jubileuszowe 10 zadanie węzełek pipa. No cóż nazwa jak nazwa, nie mam pojęcia skąd taka, ale nie sądzę, żeby z naszego języka ojczystego;)
I tu jeszcze jedno zaskoczenie dla was. Otóż na to zadanie ekspertem ogłaszam Dagmarę ! Dlaczego? Bo to ona już ten węzełek przećwiczyła i go nam pokazała już na początku naszego wspólnego makramowania. Dlatego w ten sposób chcę jej złożyć szczególne gratulacje i docenić jej fantastyczne postępy w nauce nowej techniki. A banerek będzie wyglądał tak:
Jeśli Dagmara nie będzie miała nic przeciw, bo nie zapytałam o zgodę aby była to niespodzianka, mam nadzieję, że miła:) Cały piękny komplecik tym węzełkiem zrobiła już po drugim zadaniu makramowym. Zajrzyjcie koniecznie, tutaj go pokazywała.
Chyba najbardziej czytelny i jasny kursik jest ten, na który również powoływała się Dagmara.
Inne, które znalazłam: tutaj i tutaj
i taki kursik obrazkowy (nie mogłam jednak ustalić źródła:
A teraz inspiracje znalezione w sieci:
Taki komplecik znalazłam już na początku mojej przygody z makramą, jednak nie wiem czemu nie odważyłam się jeszcze go zrobić. Może teraz sie uda:
i cały szereg innych:
A tutaj jako ozdobne zapięcie torebki:
Sporo kolczyków i wisiorków znalazłam robionych tym węzłem nie ze sznurków tylko z drutu, piękności:)
Sporo inspiracji na etsy tutaj
Gdy wpiszecie w wyszukiwanie pipa knot, z pewnością znajdziecie jeszcze wiele ciekawych pomysłów i rozwiązań.
Mam nadzieję, ze pomysł na tą lekcje się Wam spodoba i nie sprawi trudności.
A, jeszcze jedno spostrzeżenie techniczne. Wydaje mi się, że łatwiej będzie się go wiązało ze sztywniejszego sznurka niż z "lejącego".
Spotkałam też prace wykonane z płaskiego sznurka np takie:
ale nie mogę znaleźć źródła.
No i zakończyć muszę jeszcze jednym zdjęciem pokazującym jak w makramie można być kreatywnym ;) To też nasz węzełek:)
niestety też nie ma do niego linka.
Może trochę nie ten czas na bałwanka;) chociaż u nas od poniedziałku co rano leży śnieg!
Pozdrawiam was serdecznie i życzę udanych i szybkich zmagań z tematem :)
Po zamknięciu żabki dołączyła do naszego grona jeszcze Madzia. Witamy serdecznie:) a jej pracę możecie zobaczyć TUTAJ
Znowu planowałam co innego na ten miesiąc, ale jak tak pomyślałam jak mało czasu będziemy mieć na wykonanie zadania, to stwierdziłam, ze trzeba jednak dać coś szybciutkiego do zrobienia i w dodatku chyba nie świątecznego, żeby jeszcze po świętach można było z chęcią do zadania usiąść. Miało być świątecznie (ale o tym sza, może jeszcze kiedyś pomysł wykorzystam;) Będzie szybciutko a jednocześnie mam nadzieję, że fajnie.
Otóż proponuję Wam na jubileuszowe 10 zadanie węzełek pipa. No cóż nazwa jak nazwa, nie mam pojęcia skąd taka, ale nie sądzę, żeby z naszego języka ojczystego;)
I tu jeszcze jedno zaskoczenie dla was. Otóż na to zadanie ekspertem ogłaszam Dagmarę ! Dlaczego? Bo to ona już ten węzełek przećwiczyła i go nam pokazała już na początku naszego wspólnego makramowania. Dlatego w ten sposób chcę jej złożyć szczególne gratulacje i docenić jej fantastyczne postępy w nauce nowej techniki. A banerek będzie wyglądał tak:
Jeśli Dagmara nie będzie miała nic przeciw, bo nie zapytałam o zgodę aby była to niespodzianka, mam nadzieję, że miła:) Cały piękny komplecik tym węzełkiem zrobiła już po drugim zadaniu makramowym. Zajrzyjcie koniecznie, tutaj go pokazywała.
Chyba najbardziej czytelny i jasny kursik jest ten, na który również powoływała się Dagmara.
Inne, które znalazłam: tutaj i tutaj
i taki kursik obrazkowy (nie mogłam jednak ustalić źródła:
A teraz inspiracje znalezione w sieci:
Taki komplecik znalazłam już na początku mojej przygody z makramą, jednak nie wiem czemu nie odważyłam się jeszcze go zrobić. Może teraz sie uda:
i cały szereg innych:
Sporo kolczyków i wisiorków znalazłam robionych tym węzłem nie ze sznurków tylko z drutu, piękności:)
Gdy wpiszecie w wyszukiwanie pipa knot, z pewnością znajdziecie jeszcze wiele ciekawych pomysłów i rozwiązań.
Mam nadzieję, ze pomysł na tą lekcje się Wam spodoba i nie sprawi trudności.
A, jeszcze jedno spostrzeżenie techniczne. Wydaje mi się, że łatwiej będzie się go wiązało ze sztywniejszego sznurka niż z "lejącego".
Spotkałam też prace wykonane z płaskiego sznurka np takie:
ale nie mogę znaleźć źródła.
No i zakończyć muszę jeszcze jednym zdjęciem pokazującym jak w makramie można być kreatywnym ;) To też nasz węzełek:)
niestety też nie ma do niego linka.
Może trochę nie ten czas na bałwanka;) chociaż u nas od poniedziałku co rano leży śnieg!
Pozdrawiam was serdecznie i życzę udanych i szybkich zmagań z tematem :)
Po zamknięciu żabki dołączyła do naszego grona jeszcze Madzia. Witamy serdecznie:) a jej pracę możecie zobaczyć TUTAJ