Wiem, ze już po terminie
lekcji 2 chainmalle, ale udało mi się zrobić to, co od samego początku, gdy tylko pojawiła się lekcja, chciałam zrobić. Agatka w jednej z inspiracji podała, że splot ten jest na tyle elastyczny, że można zamknąć go w koło i do tego odpowiednio wykonany przykład. Takie koło nie dawało mi spokoju;) Miałam tylko kłopot z kołami utrzymującymi konstrukcję. Aż wpadły mi w ręce kupione kiedyś okrągłe bazy do kolczyków 3cm średnicy, wiec stwierdziłam, że jest szansa :) Trochę rachunków i nawet się udało. Nie obyło się bez kłopotów, ale czy to ważne? ;)
Ja jestem z efektu zadowolona. Nie jest to mistrzostwo świata, ale następne pójdzie lepiej.
Oto moje kółeczko:
Wiem, że ujęcia podobne, ale trudno na zdjęciu oddać urodę posplatanych kółeczek.
Banerek dołożę, choć już żabcia zakończyła pracę.
Na 3 lekcję już też conieco jest, no ale nie wszystko naraz ;)
I jeszcze co do nauki makramy. Żabcię dzisiaj zamieściłam, z lekkim opóźnieniem, za które przepraszam.
Hania prosiła mnie o jakieś fotki poglądowe jak się zabrać do listka, postaram się coś zrobić i popisać, żeby podpowiedzieć:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ślicznie Ci wyszła ta rozetka. Pomysł z wykorzystaniem baz do kolczyków przedni, zawsze jest największy problem z tymi największymi i najmniejszymi ogniwkami ;-)
OdpowiedzUsuńWprawdzie żabka faktycznie już łyknąć rozetki nie da rady, ale do kolażu ją porywam :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Bardzo ładny naszyjnik. Z pewnością oryginalny jako że technika niezbyt na blogach popularna.
OdpowiedzUsuńJoasiu jak to nie jest mistrzostwo to ja Cię przepraszam;)
OdpowiedzUsuńpięknie wyszła zawieszka i trochę wam zazdroszczę tych lekcji ale za duzo już srok za ogon trzymam i sie nie wyrabiam.
Pozdrawiam cieplutko:)
Jak dla mnie to JEST mistrzotwo świata. Nie mam bladego pojęcia jak zrobic takie cudu z kółeczek więc podziwiam i gratuluje opanowania kolejnej techniki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wisior jest swietny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość w łączeniu tych kółeczek. Czekam na dalsze prace :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne :)
OdpowiedzUsuńRozetka cudowna, podziwiam za umiejętność splatania tych malutkich kółeczek. Całość prezentuje się przepięknie :-) i nie ważne, że po czasie, najważniejsze, że lekcja odrobiona. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMajstersztyk !!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wisior - super
OdpowiedzUsuńEuropejski 4 w 1 opanowany - czas na następne wzory :D
czekam niecierpliwie :D
Świetna rozetka, bardzo mi się podoba :) Chyba teraz też zacznie za mną chodzić :-)
OdpowiedzUsuńJaosiu musisz mieć niezły telent w łapkach ,aby zrobić tak śliczny wisior i to z takich małych kółeczek .Pięknie dobrałaś te malutkie koraliczki ,więc rozetka wygląda cudownie
OdpowiedzUsuńKiedyś też spróbuję tej techniki,bo teraz nie mam na to czasu .
Buziole i pozdróweczka kochana :)
Ps.
A listkami już żabkę nakarmiłam,,tylko ciekawe czy niestrawność jej nie grozi :)
Roztka śliczna lae mi spodobał sie poprzedni naszyjnik...ja tylko raz robiłam komplet bizuterii z jedwabnego sznurka :)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo skomplikowane (laik ze mnie)! Podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuńKapitalne, mega mi się podoba , naprawdę podziwiam cierpliwość do splatania ogniwek, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńCudna rozetka! nadziwić się nie mogę ile to talentu i zwinności w rękach! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŚliczna rozeta! Mnie skojarzyła się ze słoneczkiem:))
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości w splataniu tych malutkich ogniwek, ale wychodzi Ci to świetnie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń